195.26.*.* 2019.05.22 15:26
Ojciec mojego synka nie miał żadnego kontaktu (nawet telefonicznego) z dzieckiem od 9 miesięcy, zostawił nas jak synek miał niecałe 3 lata, po prostu pojechał do pracy i nie wrócił - zamieszkał z 25 lat młodszą sprzątaczką po gimnazjum i tylko na sprawach sądowych twierdzi że chce widywać syna ale nawet nie uczestniczył w jego 3 urodzinach, świętach Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy i nawet nie zapytał przez ten czas jak synek się rozwija, czy jest zdrowy... Próbowałam już chyba wszystkiego aby zmobilizować go do kontaktów z synem bez skutku ... Oczywiście alimentów nie płaci. Jak ojciec nie chce to nigdy nie będzie utrzymywał kontaktów z dzieckiem
109.70.*.* 2019.05.03 19:19
Głupie babsztyle w 80 procentach inicjują rozwody, porzucają facetów a później się dziwią że zanikają relacje i więzi ojców z dziećmi. Relacje zanikają bo nie ma możliwości aby się zacieśniały kiedy ojciec nie jest na co dzień z dzieckiem a jest jedynie odwiedzającym.
5.173.*.* 2019.02.06 19:35
Mój mąż mnie zdradził mamy trzy córki przyjeżdża do dzieci raz na miesiąc mimo że może przyjeżdżać do nich tak często jak by chciał tak z nim to ustalilam że nie Bede mu zabraniac kontaktów z dziećmi co robić córki bardzo przeżywają że ojciec nie dzwoni nie pisze i raz na miesiąc według mnie to bardzo malo
5.173.*.* 2018.10.29 21:53
Mój jeszcze mąż ma wyznaczone kontakty z dziećmi nie przyjeżdżał wcale i nagle w sobotę przypomniał sobie o dzieciach z tym ze toleruje brzydko to nazwę starszego syna a drugiego traktuje jak powietrze.a nie dawno złożył wniosek do sądu o to ze utrudniam mu kontakty i nie stosuje się do postanokienka sadu.paranoja.
185.113.*.* 2018.06.20 23:45
Niektórzy nie zasługują by być rodzicem.Mój były zrzucił całą winę na mnie za rozpad naszego związku tylko że jego bardziej interesuje syn siostry niż własna córka.Nie odwiedza jej nie, dzwoni nie nawiązuje żadnego kontaktu stwierdził że 9 lat to dużo i córka sama może dzwonić a jest w Anglii.Próbowałam , tłumaczyłam prosiłam i nic jedyne z czego się wywiązuje to płacenie 100 funtów miesięcznie -ale dość koniec albo się jest ojcem albo maminsynkiem
31.1.*.* 2018.02.04 12:14
A gdy ojciec dziecka nie ma zabrobionych wizyt i jest informowany ze moze przyjechac ale z tego nie korzysta bo nie chce i grozi ze pojdzie do sadu o ustalenie kontaktow to co wtedy.
37.47.*.* 2018.01.11 12:39
" A może by tak przyjąć do wiadomości, że małżeństwo to nie jest łatwy związek i warto o nie powalczyć
95.91.*.* 2017.11.26 20:49
ja synka nie widzialem 6 miesiecy ma 3.3 latka mam zakaz przez jego matke przyjazdu a mieszkamy od siebie 280 km nie chce jej widziec na oczy bo zdradzila daje teraz sprawe do sadu dlugo sie wahalem myslalem ze matka w koncu sie opamieta i pozwoli na spotkania malzenstwem nie bylismy nie moge tam jechac po synka bez wyroku sadowego tragedia jak nie ktore kobiety postepuja z ojcami dzieci
88.156.*.* 2017.08.13 21:52
Myślę, że rodzic który po rozwodzie liczy na dobre na relacje z dzieckiem z którym nie mieszka, grubo się myli. Nigdy nie będą dobre nawet jak będzie co 2gi tydzień przychodził. Jeżeli to czytasz, to nie trać siły na coś co nie ma szans, zakładaj drugą rodzinę i zrób to jak trzeba. Od początku do końca. Przykre, ale tak po prostu jest. Dziecko nigdy nie będzie kochało ani szanowało rodzica z którym nie mieszka, bo i tak "pogada, ale zaraz pójdzie do siebie". Autorka, sama pisze o ojcach, a sama zabrało dziecku ojca. Widać to odrazu po 2 pierwszych zdania. Na dole oczywiscie potwierdzenie.
185.80.*.* 2017.08.02 23:37
Mój prawie były mąż nie widział naszych dzieci od 3 lat. Początkowo prosiłam, żeby o nich nie zapominał. Z czasem przestało mnie to obchodzić, tym bardziej, że dzieci same nabrały żalu i pojęły, że nie mają już ojca. Dzieciom trzeba pomóc, musi to zrobić ten rodzic, któremu na nich zależy. Musi tłumaczyć, że to nie ich wina, że dadzą sobie radę, że są kochane przez drugiego rodzica, że są wyjątkowe i mądre. A tatusiowie niech dalej będą uczeni braku odpowiedzialności przez najczęściej swoje toksyczne mamusie, które wpoiły im, że należy im usługiwać. Potem odbija im po 40, bo to my, naiwne żony przez lata im nadskakiwałyśmy, to uwierzyli, że są boscy. Mieli za dobrze, to nie docenili. Proste. Mnie w ogóle nie obchodzi to, co robi były mąż. Nie chcę niczego o nim wiedzieć. Mam też nadzieję, że on, skoro podjął taką "męską" decyzję nigdy nie będzie próbował wejść w życie moich już tylko dzieci. A ja zaczynam otwierać się na świat. Bo rozwód to nie koniec świata. To szansa na nowe, lepsze życie. Pzdr Aga
109.173.*.* 2017.07.19 08:38
Ojciec mych dzieci już pól roku nie widział córeczek ja nie utrudniał kontaktów nie raz pisze i proszę o widzenie z dziećmi on to olewa
92.251.*.* 2017.06.30 14:17
ten gosciu co pisze a dlaczego matka ma ustalac godziny i dni zasad. a no a to dlatego ze ona jest z dzieckiem moj drogi 24 godziny na dobe to ona poswieca sie dziecku i to jej zycie jest spedzone na wychowaniu dziecka ty jestes w lepszej sytuacji. gdybys to ty zostal z dzieckiem to zapewniam cie ze tez bys wyznaczal dni spotkan i godzin bo to twoj czas by byl bezcenny bo to ty bys wychowyal ale zaloze ze i dam sobie reke uciac ze na bank nie podjal bys sie wychowywania dzieck ktore trwa latami bo to ni etylko ubierz , podaj , nakarm to duzo wiecej. to najgorsza robota ktora wymaga poswiecen wlasnego JA a nie ma za to nagrody w postaci kasy. co ty mozesz wiedziec facet o tym malym czlowieku jak ty nie spedzasz z nim czasu tyle ile matka. tylko ze kazdy zapomina niestety ze Matka to tez czlowiek i moze chciala by sobie tez pozyc i miec szanse na szczescie a kiedy ona ma o sobie pomyslec jak wszystko musi byc podporzdkowane dziecku. ja mam male dziecko i wiem jak jest i jestem z wszystkim sama jej ojciec nie bardzo sie nia interesuje on sie interesuje tylko soba nie chce mnie obciazyc bo sama sobie palcem zrobilam dziecko . szkoda ze nie moge cofnac czasu....................... on ja kocha wtedy jak nie musi sie nia zajmowac, wychowywac, przekazywac jakies wartosci .
5.172.*.* 2017.02.18 19:44
Mąż odszedl do kochanki, bo stwierdzil, ze to jest milosc jego zycia. Mnie nagle zaczął dazyc nienawiscią. A dziecko odwiedza raz na miesiac, mimo moich próśb. Niegdys coreczka tatusia, a teraz.. To smutne, ze nawet o nią nie zapyta...
193.200.*.* 2017.02.13 14:47
przeżyłam w sądzie szok kiedy człowiek z którym się rozwodziłam zaczął opowiadać że utrudniam mu kontakty z dzieckiem, zapomniał dodać że to on sam nie chciał widywać dziecka, że powiedział głośno i wyraźnie że jeśli ktoś nie chce to nie powinno się zmuszać do kontaktów z dzieckiem. Przez wiele miesięcy pisał smsy że nie ma możliwości aby odwiedzić dziecko bo musię nie chce. Uaktywniał się dopiero wtedy gdy była akurat mowa w Sądzie o kontaktach ojca z dzieckiem, drań zmyślał ....i co to ja zostałam upomniana że nie powinnam utrudniać kontaktów z dzieckiem. Nie wierzyłam w to co usłyszałam, po wielu telefonach, smsach, mailach z prośbą o to żeby spotkał się z dzieckiem to ja jestem poszkodowana, to ja zostałam upomniana. Faceci to dranie a Sądy boją się wydać opinię na niekorzyść ojca.
37.47.*.* 2017.02.01 22:41
Co za tendencyjny artykuł,żałosne.
31.61.*.* 2015.12.04 18:30
jezeli ktos jest akurat na tej stronie to prosze o porade-zona odeszla ode mnie wczoraj z dwojka moich dzieci .nie odbiera telefonu i ignoruje smsy.wiem ze jest u swojej mamy bo wczoraj wieczorem tesciowa odebrala tel.ode mnie -chcialem zobaczyc dzieci-powiedziala ze corka spi i syn tez zaraz pojdzie spac-dzis dzwonilem do zony 3razy /bez odzewu/ tesciowa tez nie odbiera tel.-to juz sam nie wiem jak mam sie spotkac z dziecmi -pojechac tam z policją?
188.33.*.* 2015.10.20 15:58
Ja z kolei muszę jako ojciec żyć w toksycznym związku z moją partnerką byleby móc być z moim synem. Ma on dopiero 2 latka więc nikt nie przyzna mi praw do opieki mimo iż psycholodzy na terapiach dla par przyznają, że dziecko ma ze mną znacznie lepszą więź. Oczywiście trzeba przyznać że wielu facetów to gnoje jak np. mój własny ojciec, którego widziałem od 6 roku życia może z 20 razy, płacił śmiezne 250 zł sameu mając firmę w paryżu. Ja jednak taki nie jestem i strasznie mnie denerwuje kiedy ojcowie przedstawiani są jako tyrani bez serca, a kobiety jako biedne ofiary.
31.61.*.* 2015.09.11 00:01
Odeszlam od meza bo nie moglam zniesc jego nalogu 10 lat z narkotykami i prosbami zeby z tym skonczyl to bylo dla mnie za wiele wieczne ucieczki do rodzicow bo jak byl na zjezdzie nie panowal nad soba i niszczyl wszystko co mial pod reka wyzwiska krzyki pobodki w nocy 2 -3 bo dopiero przypominal sobie ze ma zone to bylo nie do przejscia na to wszystko patrzyl nasz syn zrobil ze mnie zlodziejke najgorsza k pozbawil nas srodkow do zycia ale caly czas twierdzi ze mnie kocha najbardziej boli to ze tylko mnie nigdy nie powiedzial ze nas mimo tego ze ciagle mu to powtarzam bo dziecko jest najwazniejsze jestesmy w trakcie rozwodu kocham go nadal ale boje sie do tego wracac jestem juz wrakiem czlowieka tenrozwod mnie wykancza najbardziej boli wlasnie to ze wogole nie interesuje sie dzieckiem nie zadzwoni nie zapyta co u niego nie pomaga mi wogole finansowo dopiero jak zlozylam wniosek o alimenty to jego matka nagle wyslala pieniadze niby ze od niego ze to niby alimenty zalosne najbardziej boli to ze przy ludziach i rodzinie robi ze mnie najgorsza ze niby zabraniam mu kontaktow z dzieckiem a jego zainteresowanie niby synem wygladalo tak ze przyjezdzal 12 1 w nocy z piskiem opon i wyzwiskami syn nawet nie chce o nim slyszec a mnie zamiast to cieszyc to mnie to smuci chciala bym zebysyn mial jakis kontakt z wlasnym ojcem ale czy to wogole ma sens skoro ten niby kontakt jest udawany przed ludzmi a tak naprawde nie ma zadnego
91.222.*.* 2015.08.25 11:32
Może dziecko się wypowie? : ). Wy tak gadacie i gadacie, a nie wiecie co my, dzieci przeżywamy. Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 2 lata (obecnie mam 12). Z początku tata nas odwiedzał itd., ale potem było inaczej. Powiedzmy, ze do 6 roku życia było ok. Potem poznał swoją żonkę (która mnie nienawidzi, podobnie jak je córka - moja rówieśniczka). Były dla mnie neutralne, ale, że zaczęły mnie denerwować i wyjeżdżać z różnymi tekstami - i ja zaczęłam być negatywnie nastawiona. Jak miałam 9 lat pokłóciłam się a tatą, powiedziałam, ze jak chce, to niech sobie będzie z tą swoją rodzinką, ale beze mnie. Oczywiście mam mnie nie ukarała. Jeszcze oczekiwał, żebym go przeprosiła! Gnój! I to o nim myślę. A właściwie jest taki przez żonę. Nie pozwala mu samemu podjechać po mnie. Gdy byłam młodsza (ok 7 lat) obgryzałam paznokcie, miałam koszmary, bałam się ciemności i chodziłam cały czas przytulona do mamy. Teraz też obgryzam. Jak mam do taty pojechać, to tak sie stresuję, że nie brzuch boli. Ogólnie ojciec mam mnie głęboko... Próbuję nawiązać kontakty z płcią przeciwną, potrzebuję, żeby ktoś mnie zaakceptował, nie oczekiwał, że się zmienię, żebym mogła komuś zaufać. Mam 3 dobrych kolegów :D. Myślę, że komuś choć trochę pomogłam...
213.158.*.* 2015.06.14 18:52
Mój były partner wrócił do byłej żony, wiem trochę to zagmatwane.Jak nasza córka miała 3 tygodnie.Stwierdził ,że musi zająć się starszymi dziećmi bo to jest jego ,,zasrany,, obowiązek. Zostałam sama z maleńką i starszą córką z pierwszego małżeństwa.Wpada do nas codziennie popatrzeć na nuińkę do 30 minut. Żadnych obowiązków, przy niej , podejrzewam,że to jest warunek postawiony przez jego żonę.Prócz pomocy finansowej nie mogę liczyć na nic.Jest bardzo ciężko, powoli wychodzę z depresji zbieram siły na .....życie.
92.25.*.* 2014.11.05 20:04
A mi była żona strasznie utrudnia kontakty i nastawia dziecko przeciwko mnie. Myślę, że ten artykuł napisała kobieta a prawda jest taka, że nie można generalizowac i szukać całej winy w facetach. Ze swojego doświadczenia wiem, że bywa różnie a tłumaczenie z automatu kobiety i jej dziecinne oraz żałosne zachowania mające na celu ograniczenie więzi oraz kontaktu z dzieckiem zasluguje na potępienie. Wiem, że wielu ojców zachowuje się jak wyżej ale to wcale nie znaczy, że wszyscy jesteśmy be..
195.205.*.* 2014.09.28 20:48
Mój ex powiedział, że dzieci będzie zabierał kiedy będzie chciał, gdzie i na jaki czas. Powiedział to dlatego, gdyż myślał, że będę utrudniać kontakty a on chciał pokazać jak to walczy i stara się o kontakty z dziećmi , bo matka je utrudnia. Finał z tego taki, że nie utrudniałam żadnych kontaktów, nie wiedziałam nawet gdzie dzieci zabiera, pan tatuś robił to technicznie zabierał z pod domu, za godzinę dwie "podrzucał" do domu. Robił to coraz mniej, aż do wizyt raz w roku i 1,5 rocznych. Nigdy nie uczestniczył w życiu dzieci, nie był obecny kiedy go najbardziej potrzebowały , nie dzielił z nimi radości i smutków, porażek i sukcesów. Twierdził iż zastawiam się dziećmi, kiedy mówiłam o problemach związanych z brakiem jego obecności, powiedział, że to prze zemnie. Raz chciałam(na samym początku rozstania) by spędził chwile w święta razem, odpowiedział, że ma swoje życie swoje plany, dzieci to słyszały. Dziś po 7 latach w dniu swoich 16 urodzin, kiedy ojciec do niego zadzwonił odmówił spotkania przy pizzy i powiedział, że ma inne plany na pytanie czy chce utrzymywać kontakt, odpowiedział, że nie. On go w ogóle nie zna, zawiódł się na nim. Ojciec nigdy nie zabiegał o kontakty, bo mu na nich nie zależało, tak było wygodniej, dzieci były dla niego ciężarem. Świadczy o tym pozew o rozwód, który sam złożył i napisał w nim, że opiekę powierza matce, nie wskazał nawet w jaki sposób chce utrzymywać kontakty. Ma rozwód z orzeczeniem jego winy. Ex wiedział, że są końcowe egzaminy w podstawówce i gimnazjum ale nie wiedział czy kończy szkołę podst. czy gimn., napisał eska, że życzy powodzenia na egzaminie, nie byłoby nic w tym dziwnego, tylko, że egzaminy w tym dniu pisała podst. a nie gimn. Starsze pełnoletnie dziecko też zawsze przeciąga spotkania, raz w domu wykrzyczało, że zmarnował mu dzieciństwo, że mu to wszystko wygarnie ale czy zdobędzie się na taka odwagę? nie wiem. Czasem ma żal do wszystkich i do wszystkiego, tyle spustoszenia potrafi wyrządzić dzieciom jeden człowiek, który myśli tylko o sobie. Nie życzę mu źle ale chcę by kiedyś zaznał takiego samego uczucia i odrzucenia jak zaznały jego własne dzieci, by odczuł na własnej skórze, że to potrafi bardzo boleć. W życiu może czasem sam potrzebować pomocy od dzieci, czy mu pomogą i w jakich granicach oraz na jakim etapie, będzie zależeć tylko od nich a może też nie będą mieć czasu bo mają swoje życie i swoje plany, tak jak ich "tato"?
77.253.*.* 2014.05.12 11:10
aBY BYŁY WŁAŚCIWE KONTAKTY W RODZINIE POLECAM IŚĆ NA USTAWIENIA RODZINNE , TO HASŁO MOŻNA ZNALEŻĆ W INTERNECIE.BYŁAM I PRZEKONAŁAM SIĘ ŻE POMAGA. ZNAJOMA CHODZI REGULARNIE I POMOGŁO JEJ WNUCZKOM.
asiula221 2014.01.06 16:08
To że rodzice nie potrafią się dogadać by stworzyć dziecku normalny dom jest straszną rzeczą. I dalsze nasze dezycje wpływają na przyszłe życie naszych maluchów. Każde dziecko powinno mieć ojca na codzień nie tylko w weekendy. Niestety czasem jest inaczej. W moim przypadku toksyna poprzedniego związku ciągle się ciagnie. Tata mojego syna co jakiś czas znajduje sobie nową partnerkę przy której łatwo zapomina że ma syna. Kiedy przypomina sobie że go ma włsciwie zaczynać włazić w nasze życie z butami. Dziecko to nie jest pluszowy miś do ktorego można przytulic się kiedy jestesmy samotni i rzucić w kont gdy nie jest nam potrzebne. Dzieckiem się nie wlaczy, nie szantażuje drugiej osoby. Nikomu nie życzę by znalazł się w takiej sytuacji. Gdy ludzie się rozstają kobiety zostają z dziećmi ale to zawsze one były najbliżej z nimi i to one wszystko im poświęciły. Mężczyzni mają łatwiej. Żyją tylko dla siebie, zaczynają nowe życie a my czasem nie mamy na to sznasy.
5.173.*.* 2014.01.02 00:38
JEST BARDZO ILE PODCZAS KIEDY BYLEM ZA GRANICA MOJA KOIETA WYKORZYSTALA MOJ CZAS NIE OBECNOSCI I DOKONALA ROZWODU OGRANICZENIA PRAW DO DZIECKA I ALIMENTY W TYM CZASIE BYLEM Z NIA W KANTAKCIE TAK ZE I Z DZIECKIEM UTRUDNIA MI KANTAKT Z DZIECKIEM JEST MATKA MOJEJ CORKI MLODA OSOBA W WIEKU 23 LAT I LUBI IMPREZOWAC KIEDY MNIE NIE BYLO SAND ZATWIERDZIL IZ JA JAKO OJCIEC NIE INTERESUJE SIE DZIECKIEM WYKORZYSTALA MOMENT MOJEJ NIE OBECNOSCI BYLEM CALY CZAS W KANTAKCIE CO MAM ROBIC? POMOCY WYBACZYLEM ZONIE DUZO CHCANC RODZINY W KOMPLECIE PROSZE O POMOC NIECH KTOS W KONCU WYCIAGNIE REKE BO NIE ZNAM SIE NA TYCH SPRAWACH
193.238.*.* 2013.11.02 11:50
Witam, Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Ile ludzi tyle sytuacji. Przede wszystkim dużą rolę odgrywa powód rozstania rodziców. Bo sam fakt, ze się rozeszli oznacza, ze ktoś "dla dobra SWEGO" pozbawił Dziecka wspólnego domu. Niestety czasami jest tez tak, ze "uratował dziecko z koszmaru" - gdy w domu była krzywda. Jednakże w większości przypadków Dzieci chcą być z mamą, w większości przypadków to mama jest z Nimi od poczęcia do narodzin i dalej. Zaznaczam w większości przypadków - udowodnione naukowo, to matka jest bardziej zżyta z dzieckiem a dziecko z Nią.. instynkt rodzicielski jest większy u matki niż u Ojca. Niestety gdy rodzice się rozejdą nic nie jest już tak samo, i ani mama ani tata nie są tacy sami. Ode mnie odszedł mąż gdy spotkał "kobietę swojego życia", która dała mu Św Spokój za życia, ale aby portki były w domu:) dla mnie jako partner nie istnieje. Jako ojciec .... jak myśli sam to jest z dzieckiem , dogadujemy się, dziecko jest u Niego i ogółem jest ok. Ale jak jest za dobrze, to "kobieta jego życia z zazdrości- nie uzasadnionej" musi mataczyć. A wtedy odbija się to na dziecku, i ani z winy mamy, ani z winy taty, a z winy głupio zazdrosnej o dziecko? kobiety. Dlatego naprawdę nic nie jest białe , ani czarne. Ojcowie, którzy chcą być wspaniałymi rodzicami trafiają często na " matki ograniczające" kontakty. Ojcowie, którzy mają kontakty, niestety nie chcą ich mieć, bo trafiają na "nowe kobiety zazdrosne o dziecko". Jednakże czy to matka, czy to Ojciec, kto chce być RODZICEM będzie Nim, będzie szukało kontaktów, a sądy rodzinne spotkania z Rodzicami po rozwodzie ustalają na "niejawnych posiedzeniach" bez terminów itd. Nie zasłaniajmy się nikim, niczym, zawsze dla chcącego jest chęć.. Ja bym chciała aby moje dziecko miało tatę zawsze kiedy oboje będą tego chcieli, ale oczywiście w ustalonym czasie, po uzgodnieniu. Bo każdy ma prawo do swoich gości, swoich wyjazdów, swoich wyjść - w swoim czasie. I w dodatkowym czasie zawsze po wspólnym ustaleniu wcześniej. Powodzenia w BYCIU RODZICAMI
81.168.*.* 2013.10.17 12:57
zgadzam sie w pełni z artykułem, ojcem albo sie jest w 100% albo w ogóle. nie można grać z uczuciami dzieci, nie można odejsc kłamiąc i nie wyjaśniając sytuacji, dzieci wszystko widzą i rozumieją. a jeśli nowa partnerka utrudnia kontakty to trzeba się zastanowić ile taka kobieta jest warta. są różne sytuacje życiowe a dzieci są naszym największym szczęsciem i trzeba to doceniac i szanować że się je ma. nie można być ojcem raz na poł roku na pięć minut, bo życie prywatne i nowa partnerka jest ważniejsza niz dzieci.
78.88.*.* 2013.09.21 18:35
Ja sie zgadzam z artykułem.Co innego jesli rzeczywiście matka utrudnia kontakty z dzieckiem ale czasem jest tak ze matka chce zeby ojciec utrzymywal kontakt z dzieckiem i robi duzo zeby ten kontakt byl bo widzi dziecko codziennie jak czeka i pyta o ojca a facet czesto ma wymowki ze nie ma czasu,ze praca,ze musial do mechanika ze to ze tamto i z czasem sie urywa kontakt wiec co taka osoba ma zrobic? na sile szukac ojca i mu wiecznie przypominac o dziecku ,na sile go ma zabierac na spotkania z nim z jakiej racji to ojciec ma dbac o swoje relacje z dzieckiem tak jak i matka a nie jedno mysli za dwoje.
asiula221 2013.06.26 21:08
Ja powiem dosłownie ,,do zrobienia,, dziecka trzeba dwojga i do wychowania także. Rodziny się rozpadają i partnerzy idą w dwie różne strony ale to nie znaczy że można pozbawiać ojca kontaktu z dzieckiem. Ojciec jest zawsze ojcem i powinien mieć kontakt z synem lub córką. Jeżeli są rzeczy które nam kobietą nie pasują powinniśmy je wujaśniać a nie ,,osierocać,, nasze dziecko i utrudniać.
83.21.*.* 2013.06.24 11:03
Szymon jestem:) jestem ojcem małoletniej Wiktori i nie widzialem córki juz rok,matka sciemnia kłamie w sądzie,wywozi dziecko do jakiegos innego tatusia,z ktorym sie zwiazala,wiec napisze krotko ma wiórki kokosowe w mózgu,dostaje tylko sms-y co z kasa ze uplywa termin,info o córce wogóle nie dostaje.....
178.37.*.* 2013.06.20 16:18
nie ma i nie będzie mądrej kobiety...która by potrafiła zrozumieć że "jak nam się nie ułożyło" to nie znaczy ze dziecko ma być krzywdzone i pozbawione kontaktów z ojcem..
212.160.*.* 2013.02.12 15:38
Bardzo dobry artykuł. Jeśli ojciec chce być ojcem to nim jest nawet kiedy odejdzie od matki swego dziecka, i nie ma "samotłumaczenia". Beata
213.156.*.* 2013.01.19 23:15
Ten artykul w ogole nie jest obiektywny!Zacznijcie traktowac ojcow na rowni z matka bo dziecko nie wybiera kogo kocha bardziej!Matka jest potrzebna dokladnie na rowni z ojcem a nie bardziej.Dlaczego ojciec ma sie dopasowywac do widzi mi sie matki?Dlaczego ma byc z gory na straconej pozycji?Popatrzcie jak jest w krajach daleko bardziej rozwinietych od Polski-USA,Skandynawia-jest opieka naprzemienna-nie ma faworyzowania rodzica.Pamietajcie-do prawidlowego rozwoju dziecko potrzebuje obojga rodzicow!!
83.11.*.* 2012.12.17 00:47
A co zrobić w sytuacji, gdy ojciec nie interesuje się dzieckiem, nie odwiedza, nie dzwoni a płaci alimenty na "gębę"?? Mieszka na drugim końcu Polski, zostawił mnie już gdy byłam w ciąży, nie uznał dziecka i nie ma zamiaru. Syn go nie zna, ani tamtej rodziny. Szczerze powiem, nie chcę mieć z nim ani z jego rodziną nic wspólnegomatka mojego byłego "wyrzuciła" mnie i dziecko z domu! Męczą mnie te jego marne alimenty, które placi na "gębę". Chcialabym załozyć jemu sprawę o alim. i odebranie praw, ale boję się, że tych praw jemu nie odbiorą, bo zacznie się "interesować" chamsko. Jak myslicie?
asiula221 2012.10.07 22:17
Rodzice nie powinni stać pomiędzy dzieckiem. Częso walczący rodzice zapominają że tu nie chodzi o ich wspólne żale, niechęć ale o los dziecka. Rodzice traktują dzieci jako kartę przetargową. Jeżeli tylko ojciec chce mieć kontakt z dzieckiem matka nie ma prawa mu go zakazywać. Ojciec nie powinien jednak wykorzystywać tego prawa by kontrolować była kobietę. Ludzie się ze sobą rostają ale mądrzy więdzą jak pogodzić opiękę nad dzieckiem nie krzywdząc się nawzajem. Można naprawdę dojść do porozumienia i stworzyć dziecku normalne warunki mimo że rodzice się rostali ale do tego trzeba dwojga.
79.186.*.* 2012.10.04 17:40
Mój znajomy ma taką sytuację : matka dziecka złożyła wniosek do sądu o pozbawienie go praw rodzicielskich. Pisze we wniosku,że ojciec widział się ostatni raz z dzieckiem w 2002r. Pisze,że nie łoży na utrzymanie dziecka ponieważ alimenty są egzekwowane przez komornika. Zaznacza,że jak potrzebowała zgody na paszport musiała szukać go policja. No i na koniec,że małoletnią czeka niedługo operacja i spodziewa się,że potrzebna będzie zgoda ojca a ona nie ma z nim żadnego kontaktu. A tak naprawdę wygląda to tak od strony znajomego! Owszem przyznaje,że nie kontaktował się z dzieckiem ale ma świadka na to jak dziecko było zbuntowane przeciwko niemu, jego rodzicom oraz w tamtym czasie przyszłej żonie. Opisuje swoją trudną sytuację materialno bytową , pisze o tym,że dzieci z kolejnego związku chorowały, miał potrącane alimenty w wysokości 60% wynagrodzenia, niewiele zostawało w tamtym czasie na życie. Płaci alimenty za pośrednictwem Komornika Sądowego ale na wniosek wierzycielki (matki dziecka) ponieważ nie zniosła egzekucji od 2008r kiedy to już alimenty bieżące opłaca regularnie. Ma na dowód zaświadczenie od komornika w którym pisze "dłużnik dokonuje regularnych wpłat" a dokonuje tych wpłat sam pomimo trudności finansowych jakie miał. u komornika zostawił oświadczenie,że sam będzie je wpłacał. Była żona natomiast pisze o zaświadczenie o jego niewypłacalności żeby móc pobierać alimenty z FA. Próbował podjąć z dzieckiem kontakt poprzez portal społecznościowy. Bez efektu (ma świadka). Gdy miał kontakt z matką dziecka bo matka chciała żeby przyjechał i napisał oświadczenie że zrzeka się praw rodzicielskich do dziecka na co nie przystał... ale zapytał co u dziecka to matka już mu nie odpisała a chwilę później zmieniła numer. (jest świadek) teraz jak otrzymał wniosek i wezwanie na sprawę pomimo iż nie ma kontaktu z byłą żoną zadzwonił żeby zapytać na kiedy jej będzie potrzebna zgoda na operację. matki dziecka nie było, zostawił nr. kontaktowy. Nie zadzwoniła. Zadzwonił raz jeszcze ale usłyszał od matki wnioskodawczyni ,że "spotkamy się w sądzie"... widać ,że to ona w celowy sposób utrudnia jakiekolwiek działania . Kolega napisał,że bardzo chce utrzymywać kontakt z dzieckiem.Też nie był szukany przez policję a zgodę na paszport wydał na I posiedzeniu sprawy. O tym,że matka chce zgody na paszport dowiedział się z wezwania. Dodam,że matka dziecka zna adres ojca dziecka i chociażby dla celów dowodowych nic nie zrobiła aby udowodnić brak kontaktów z ojcem. Jakie ma szanse,że będzie mógł utrzymywać kontakt? Jakie matka ma szanse na pozbawienie władzy? jak Wy to widzicie?
asiula221 2012.10.04 08:44
Niestety sytacje są różne. Często jest tak że jedno z rodziców dziecko traktuje jak kartę przetargową. Nie zawsze jest to ojciec czasem matki nadmiernie wykorzystują swoją władzę. Znam różne przypadki ale nawet takie gdy ze strony ojca nie ma zbyt wielkiego zainteresowania dziećmi a chodzi jednak o kontrolowanie swojej byłej żony, byłej dziewczyny.
87.206.*.* 2012.09.28 21:14
ja jestem ojcem kocham moje dzieci a ich matka utrudnia mi kontakt z nimi wrecz zabrania i do tego jeszcze mnie santazuje ze jak czegos nie zrobie tak jak ona bedzie chciała to o moich dzieciach moge zapomniec i co wy na to nie wszyscy ojcowie sz zli i nie mozna traktowac wszystkich jedna miarka tyle
86.149.*.* 2012.04.21 07:28
jesli ojciec jest NORMALNY i NAPRAWDE kocha swoje dziecko, naprawde chce regularnych kontaktow i utrzymuje dziecko, intresuje sie nim i z serca daje (a nie bo jego byla kaze albo bo sad nakazal) to ma prawo do wszystkiego (w ramach opisywanego problemu)
asiula221 2012.02.29 17:36
Autor komentarza poniższego nie czytał dokładnie artykułu. Dla wujaśnienia dodam że gdy kobieta utrudnia kontakt z dzieckiem to złe i tak nie robię. Tata mojego syna widuje go kiedy chce. Zrozumiał swoje błędy i przyznał się do nich.
83.19.*.* 2012.02.29 07:38
"Matka dziecka musi wyznaczyć pewne zasady: dni spotkań, kwestię finansową" - co to za bzdury. A może to ojciec powinien wyznaczyć kwestie finansowa i dni spotkań. W tym tzw. "artykule" nie ma słowa obiektywności. Zwala się wszystko na facetów. Oj kochana uwierz ja mam taką kobietę, która z naszym synem odeszła do swojej mamusi mieszkać gdyż jej mamusia mnie nienawidzi a jest to typ mamy toksycznej a moja Pani córki mamusi tzw. czyli "co mamusia mówi to ok" i wiesz co nie dość, że mi na smsy nie odpisuje co u synka to jeszcze nawet jak z nim gdzieś pojedzie na kilka dni to ja ostatni się dowiaduję. Uważam, że ojciec nawet gdy jest przejazdem w okolicach zamieszkania dziecka powinien mieć prawo zadzwonić lub zapukać do drzwi i jeśli akurat nie stanowi to większych problemów zobaczyć się z dzieckiem a jeśli kobieta gdzieś wyjeżdża powinna napisać mu chociaż smsa gdzie się jego pociecha udaje. Dlaczego ma matce dziecka przeszkadzać, że akurat tatuś je chce wziąć na spacer bo np. w domu są goście. Jeśli są goście to dla mamusi nie dziecka więc brak dziecka przez chwile im nie zaszkodzi. Wy kobiety odwróćcie sytuacje i trochę oddajcie dzieci ojcom i same zobaczcie jak to jest być na miejscu ojca i mieć cwaniaka z drugiej strony. Mama może wszystko tato nic. A gdyby tak ojciec wziął dziecko (nikt nie ma sądownie dokumentu na to gdzie dziecku ma przebywać czy przy ojcu czy przy dziecku - oboje mają pełne prawa) i wyjechał sobie do rodzinki na tydzień i tak przypadkiem mamusia by się dowiedziała gdyby zadzwoniła lub przyjechała bo jej dziecka nie odwozi to wtedy by leciała na policję, że jej porwał dziecko co jest bzdurą, a jednak tak się dzieje. Za to ojcowie nie lecą na skargi po prostu czują się pomijani. Kobiety sobie układajcie swoje życia, ale pamiętajcie też ojciec ma prawo wiedzieć gdzie jest jego dziecko i nie musi was codziennie przesłuchiwać. Od tego jest telefon żeby go poinformować przynajmniej dopóki ma te same prawa co wy czyli pełne. Więc ja przepraszam, ale nie wiem kto do kogo ma żal w tym artykule. Ludzie potrafią tylko niszczyć związki z wielu bzdur najpierw puknijcie się w mózgi i zastanówcie jakie są tego konsekwencje. W wielu przypadkach żal ludzi powoduje konsekwencje takie dla dzieci więc zanim zapadnie decyzja o rozstaniu należy się dobrze zastanowić nad wszystkim i zapytać siebie czy dzięki temu mojemu dziecku będzie lepiej czy nie a może zawalczyć o związek? Mi tam kontakty utrudnia się (nie odbieranie telefonów ode mnie, brak rozmów na skype, no i jak chcę się z dzieckiem zobaczyć to się dowiaduję - hmmm. ale mnie nie ma w domu a tam gdzie jest mimo odległości 20km od domu to nie przyjeżdżaj po dziecko - nie rób wiochy) i tak w kółko. Niech mi nikt nie mówi, że to nie jest żenada ze strony matki i babki takie ustalenia. Mamusia mojej kobiety to się cieszy, że wspólnie na maminsynka mi dziecko wychowają i zaszczują a ja to najwyżej mogę sobie popatrzeć na to wszystko to ja przepraszam, ale czasem ten ojciec (też człowiek) ucieka psychicznie od takiego traktowania i kontakty urywa. I skoro mamusia potrafi tak postępować, że sama dziecko izoluje niech się potem nie dziwi, że on również się odizolował. A co do nowych partnerek zazdrosnych o wizyta ojca u dziecka (ojciec zawsze może dziecko wziąć do siebie tam gdzie jest z nową partnerką) trzeba tylko kochana autorko artykułu nie robić mu z tego problemów co w twoich poradach wynika, że takiej kwestii nie było żeby je zabrał czyli stanęłaś na wysokości zadania uniosłaś się dumą i doszłaś do wniosku, że obca baba dziecka Ci chować nie będzie, za to obcy facet nowy twój może. No to tyle z mojej strony. Następnym razem chociaż jedno zdanie krytyki o sobie. I mimo orzecznictwa polskich sądów mądra dobra mama pamięta o takim przepisie kodeksu rodzinnego a przynajmniej go zna: Niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dziecko mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów. Obejmują one w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. No i ciekawe, która mam zachowuje się tak wobec byłego partnera bo praktycznie to zachowanie jest podobne do tego jakby w związku byli. No cóż żaden jej nowy facet nie wytrzyma tego. Więc zanim ukamienujecie facetów i ich decyzje same zastanówcie się czy aby na pewno jego kontakty z dzieckiem nie są uwarunkowane waszym kryteriami i czy wy same nie ustanawiacie planu jak to ma wyglądać bo jeśli tak same przeszkadzacie dzieciom i krzywdę czynicie. Więc patrząc na ustawę i na tekst Pani z artykułu "Matka musi wyznaczyć dni odwiedzin itp." powiem krótko kobieto nie czyń krzywdy dziecku bo gdy ono dorośnie a będzie to np. mężczyzna i będzie miał podobną sytuację, że mu kobieta będzie wyznaczać bez względu na to co on powie to takie dziecko zrozumie swojego ojca a Ciebie nie bardzo a wręcz samo uzna, że zrobiłaś wszystko by ten kontakt ograniczyć bo chciałaś tego wszystkiego na własnych warunkach. Nie jesteś sędzia nie decyduj za kogoś. Pozdrawiam
77.46.*.* 2012.02.16 12:41
jakbym czytała o sobie, z tym ,ze ja mam dwoje dzieci i identyczną sytuację...
asiula221 2011.12.06 19:30
Dokładnie impuls. Nie planowałam pisać o takim temacie.
apis74 2011.12.06 10:14
Artykuł chyba pisałaś pod wpływem impulsu. Widać, że powstał na podstawie własnych doświadczeń.