89.73.*.* 2013.08.24 21:43
Cos takiego, to załamanie Twoich praw i nie powinno mieć miejsca, poród to nie taśma produkcyjna!
hekssa 2011.11.10 09:19
Ja byłam nastawiona zupełnie pozytywnie na swój poród. Mój dr cały czas przygotowywał mnie na cesarkę a ja uparcie mówiłam, ze chcę rodzić naturalnie. W naszym szpitalu nie ma znieczulenia a mimo to chciałam rodzić naturalnie. Teoretycznie byłam przygotowana, chodziliśmy do szkoły rodzenia, dużo na ten temat czytałam. To co przeżyłam przeszło moje wszelkie oczekiwania. Poród trwał podobno bardzo krótko, zwłaszcza jak na pierworódkę, nasza położna do tej pory twierdzi że było super, niemniej jednak dla mnie było tragicznie. Nie pomagało nic - ani przeponowe oddychanie, ani piłka ani chodzenie. Jeszcze długo po porodzie jak sobie o tym myślałam to nie mogłam powstrzymać łez. Zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci, teraz jednak myślę, że pozostaniemy przy jednym.
dagmara_84 2011.11.07 17:21
Postanowiłam się lekko obronić przed zarzutami, że lekceważę kobiety dla,których poród był bolesnym przeżyciem. Artykuł odnosi się do podejścia do porodu - dobrej psychiczno-fizycznej kondycji przede wszystkim oraz walki o dobre/godne warunki porodu. Rozumiem,że każda kobieta i każde ciało jest inne i przeżycia są tu indywidualne. Podkreślam jednak fakt-pięknego uczucia z pojawienia się dziecka,kiedy pierwszy raz na nie patrzymy i artykuł zachęcał do podejścia z optymizmem i szukania tych dobrych stron. Odczucia innych są dla mnie bardzo istotne i absolutnie ich nie lekceważę.
savina 2011.11.07 13:13
Mój poród był bardzo szybki (1,5 godz.) i skurcze nie były specjalnie bolesne. Jednak bardzo źle go wspominam, gdyż nie dano mi urodzić mojego dziecka. Nie było żadnych komplikacji, ja byłam silna, ale to niestety nie miało znaczenia. Położna była strasznie niecierpliwa i po godzinie stwierdziła, że "to już za długo trwa a ona jeszcze śniadania nie jadła i trzeba skończyć tę zabawę". Musiałam położyć mi się na łóżku porodowym, kazała mnie trzymać drugiej położnej i mojemu mężowi, przebiła mi pęcherz płodowy, podała oksytocynę (pomimo bardzo silnych i intensywnych skurczów), zrobiła mi mega-nacięcie i wyjęła dziecko... Trudno taki poród wspominać jako cudowne przeżycie... Na prawdę! A miało to być najpiękniejsze przeżycie w moim życiu...
Merciaaa 2011.11.06 17:16
ja tez wspominam piekny porod chodz mnie bolalo ale dalam rady :) chodz bylam wykonczona bo praktycznie dwa dni sie meczylam.. hehe ale milo wspominam ten czas :D
borekirorek 2011.11.06 09:46
Ja rodziłam 2 razy i 2 razy doznałam innego ,niestety potwornego bólu.żyjemy w średniowieczu.Idziesz do dentysty masz znieczulenie a na porodówce nie !! Ja nawet nie myślałąm o znieczuleniu,bo bo jestem uparta i się nie poddaję.Trzeba urodzić,wziąść się w garśc i pomóc temu dziecku przyjśc na świat.Jednak są dziewczyny,które nie wytrzymują.Im trzeba pomóc i ja się nie dziwię,ze źle wspominają poród. Fakt,jak się zobaczy te maleńswto wszystko mija i warto dla niego znosić te boleści:)
witaminkaa 2011.11.06 09:25
W trakcie porodu zrozumiałam że mam niski próg bólu, jak by tego było mało poród musiał być wywoływany środkami dożylnie... wszystko szybciej, więc i intensywniej.... niestety nie mogę odnieść się do mojego porodu pozytywnie.
Mama Julki 2011.11.04 09:56
Dagmaro, masz 100% rację:) Ja też pięknie wspominam swój poród, mimo bólu... To były magiczne chwile...