Bartt
2009.08.22 14:30
Malwinka, gdy córka wychowuje się bez ojca - na pewno na pod górkę, bo nie ma tego, kto w pierwszej kolejności powinien być "jej mężczyzną" - u kogo znalazlaby akceptację jako kobieta. Ale do takiej akceptacji wiodą różne drogi - ta jest podstawowa, ale jeśli nie jest możliwa, to zazwyczaj układa się to w inny sposób... Matka może jej wiele pomóc choć w 100% nie zastąpi ojca, choćby nie wiem jak mocno się starała :) Ale może ją przygotować na to, żeby potrafiła czerpać pewne wzorce i poznawać swoją wartość jako kobiety. Bo takiej stricte kobiecości to właśnie matka jej nauczy. Będzie poznawała kolegów, znajomych, wujków, nauczycieli... i w ten sposób będzie budowała swoje podejście do mężczyzn i swoje własne reakcje. Ale na pewno to będzie nieco bardziej kręta droga niż gdyby był przy niej ojciec. nakazus, a co byś do tego dodała? :)Polityczna poprawność wyżera mózg!!
a1410
2009.08.22 12:46
W tym artykule jest 100% racji. Dodał bym jeszcze, że właśnie dlatego tak ważne są pełne rodziny i dlatego nie mogą dostać prawa adopcji związki homosiów. A na pytanie Malwinki odpowiem: będzie szukała sobie ojca wśród starszych mężczyzn i najprawdopodobniej zostanie czyjąś kochanką. Samotna kobieta prawidłowo nie wychowa ani córki, ani tym bardziej syna
nakazus
2009.08.21 23:24
A ja sie z tym nie zgadzam, ale cóż... podobno wyjątki potwierdzają regułe.
Malwinka
2009.08.15 15:06
a co gdy córka wychowuję bez ojca?
motylek85
2009.08.15 10:15
bardzo dobry artykół godny polecenia ...wkońcu coś w tym jest :) pozdrawiam wszystkich tatusiów :)
Lara73
2009.08.13 20:17
zgadzam sie z soplemnie mniej w życiu bywa róznie
oliwka
2009.08.13 18:01
Masz rację sopel... prawda... moja córcia ma bardzo dobry kontakt z mężem - moim, a swoim ojcem... czasami nawet lepszy niż ze mną... bo ja to bardziej wymagająca byłam... hehehe...
sopel
2009.08.13 17:39
PRAWDA CAŁA PRAWDA !!!! mądrze i super napisane !!!!