Opublikowany przez: PawelOla 2012-03-19 21:45:46
W majowe popołudnie dowiedziałam się, że jestem w ciąży, 9-mcy tak szybko zleciało, że nadszedł dzień 8.02.2010. Z rana pojechaliśmy z mężem do szpitala. 13 godzin pełnych wrażeń i emocji. Godzina 16: 45 zobaczyłam dziecko, które położna trzymała nade mną i patrzałam na dzieciątko dotknęłam prawą ręka nóżkę dziecka po chwili mały zaczął płakać i ja razem z nim. Młody tata okazał się najwspanialszym pomocnym mężem.Pierwsze dni były radosne i piękne cieszyliśmy się synkiem byliśmy w niebo wzięci, lecz gdy nie mogłam karmić z braku pokarmu zaczęły się schody, synek jadł, co 1, 5 godziny w dzień i w nocy, więc z mężem zrobiliśmy zmiany wstawania, gdy mąż miał na rano do pracy to ja wstawałam a jak miał wolne to na przemian, tak było przez 3 miesiące. Byliśmy zmęczeni, zestresowani, niewyspani i oboje rozdrażnieni. Gdy mały miał 3-4 m-ce wszystko wróciło do normy, postanowiliśmy dać z siebie wszystko w roli rodziców, zamiast niepotrzebnych nerwów zaczęliśmy chwytać dni takimi, jakimi są, od tamtej pory minęło 1, 5 roku mały ma 2 latka świat bez niego dla nas nie istnieje, choć było nam ciężko to daliśmy radę w wychowaniu małego. Synuś jest wesoły mądry nawet zna kilka literek, poświęcam mu całe dnie i choć nie jest łatwo to oboje się staramy i wiem, że wiele jeszcze przed nami z naszym małym promyczkiem.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.