Opublikowany przez: Kamil Sapeta 2011-12-06 22:30:50
Mediacja to nie medytacja
Ostatnio coraz częściej mówi się o mediacji. Słyszymy zachęty do wybierania ugodowej drogi rozwiązania sporu i szukania innych rozwiązań niż sala sądowa. Tymczasem odnoszę wrażenie, że mówimy dużo o mediacjach ale nie zawsze do końca wiemy o czym mówimy. Z przeprowadzonych przed kilku laty badań wynika, że słowo mediacja znane było zaledwie co piątemu respondentowi. Sama mediacja natomiast kojarzyła się nawet z medytacją i awiacją! Wypada mi więc najpierw nakreślić, czym owa tajemnicza mediacja jest, a dopiero potem napisać o jej konkretnych zastosowaniach.
Negocjowanie Kontraktu
Mediacja, to nic innego jak dobrowolne negocjacje pomiędzy uczestnikami sporu. Celem mediacji jest wypracowanie trwałej i satysfakcjonującej ugody. To tak, jakby np. biznesmeni usiedli do stołu i negocjowali kontrakt. W przypadku mediacji – tymi „biznesmenami” są strony sporu a „kontrakt”, to warunki ugody, które opisują rozwiązania. Tym co odróżnia klasyczne negocjacje od mediacji jest obecność osoby trzeciej – bezstronnego i obiektywnego mediatora. Podczas mediacji mediator zarządza konfliktem, czyli tak kieruje przebiegiem rozmów i tonuje emocje, aby strony zaczęły poszukiwać rozwiązań swojego sporu.
Co by było, gdyby mediatora zabrakło w mediacji? Najprawdopodobniej emocje wzięłyby górę nad rozsądkiem i rozmowy zostałyby zerwane. Spirala konfliktu zatoczyłaby kolejne koło i oddaliła uczestników od porozumienia.
Z własnej woli
Dobrowolność jest jest jedną z naczelnych zasad mediacji. Strony siadają do mediacyjnego stołu z własnej woli i w każdej chwili mogą zakończyć rozmowy bez podawania przyczyn. Dobrowolnie przyjęte rozwiązania i zapisy są chętniej respektowane i nie rodzą poczucia krzywdy. Szacuje się, że około 80% ugód mediacyjnych wykonywanych jest dobrowolnie, bez przymusu egzekucyjnego.
Tajemnica rzecz święta
Mediacje nie byłyby tak skuteczne i pożyteczne, gdyby nie poczucie bezpieczeństwa. Zasada poufności zobowiązuje mediatora do zachowania w tajemnicy faktów, propozycji i informacji jakie padły w trakcie rozmów. Dzięki zasadzie nieformalności uczestnicy czują się jeszcze swobodniej, ponieważ mediacja nie jest rejestrowana ani protokołowana.- Mediator może co prawda robić notatki w czasie posiedzeń, ale tylko w celu sprawniejszego zarządzania rozmowami. Notatki te po zakończeniu mediacji są niszczone.
Sukces bez ugody?
Większość mediacji kończy się ugodą. Jednak większość to nie wszystkie. Co, kiedy ugody nie da się zawrzeć? Czy to znaczy, że mediacja skończyła się porażką? Na pewno nie – mediacja, to nie tylko szansa na ugodę. To również możliwość odblokowania komunikacji pomiędzy stronami. To okazja, by po miesiącach a nawet latach konfliktu zacząć ze sobą rozmawiać i na nowo podjąć współpracę. Dzięki mediacjom uczestnicy dostrzegają, że druga strona też ma potrzeby, oczekiwania, obawy. Sam fakt wspólnego podjęcia rozmów bywa już przełomem i nowym otwarciem we wspólnych relacjach.
Zachęcam do zadawania pytań :)
Kamil Sapeta www.mediacjenegocjacje.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
apis74 2011.12.07 17:19
Dawniej ludzie umieli ze sobą rozmawiać. Teraz, aby się porozumieć potrzebują mediatora. Obserwując różne sytuacje zauważyłam, że ludzie nie potrafią myśleć, obiektywnie spojrzeć na problem czy pójść na kompromis. U wielu Polaków emocje, a nie rozsądek biorą górę i dlatego tak dużo jest konfliktów (zwłaszcza na prywatnej płaszczyźnie) :(
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.