Przedwczoraj byłam u fryzjera. Znudził mi się jednolity brązowy kolor włosów i zapragnęłam zmiany. Przy okazji podcięłam je też dość znacznie. Fryzjer oczywiście pięknie je wymodelował, byłam zachwycona tym co poczynił. Dzisiaj je umyłam i normalnie płakać mi się chce. Za cholercię nie potrafię ich ułożyć, jakaś totalna masakra!
Dodam, że za każdym razem mam tak samo :( A jak to jest z Wami?