Jakaś taka słaba jestem. Po schodach do znajomych strasznej zadyszki dostałam. Jeździłam trochę rowerem ale na to też trzeba mieć czas i dziecko z kim zostawić. Spacery z wózkiem to trochę za mało...Może jeszcze taniec w domu..ale to tak samemu...jakoś się nie chce..