Ile czasu zajmuje Wam zazwyczaj wyszykowanie się do wyjścia? Czy zdarza się, że przebieracie się po kilka razy przed wyjściem z domu? Ja ostatnio ciągle mam problem co na siebie włożyć. Wydaje mi się, że nie mam ubrań... Tyle, że szafa się nie domyka... Czasem potrafię się przebrać ze 4 razy zanim wyjdę. I nieważne gdzie, do osiedlowego sklepu, czy na rodzinne spotkanie. Czy to ze mną jest coś nie tak? Czy Wam też się coś podobnego zdarza?