Witam. W swojej obecnej firmie pracuję blisko 5 lat, od jakiegoś czasu myślę o założeniu własnej działalności a mianowicie salonu kosmetycznego. W swojej pracy nie wytrzymuję już psychicznie, wieczne narzekanie, ciągły pośpiech i poniżanie pracownika. Dodatkowo bardzo mało czasu widzę swojego synka, gdyż mam 60 km do pracy czego nie mogę znieść... Chciałabym otworzyć salon kosmetyczny, mam skończoną szkołę, kursy i doświadczenie, gdyż w wolnych chwilach zajmuję się kosmetyką głównie wśród znajomych. Niestety nie mam wsparcia w swoim mężu - jest kategorycznie na nie, uważa, że w mieście liczącym 12 tys. mieszkańców następny salon się nie utrzyma (są 3 salony i 2 zajmujące się tylko stylizacją paznokci), twierdzi, że ludzi nie bedzie stać na kosmetyczkę. Zdaję sobie sprawę, że muszę wypracować ok.3000 zł miesięcznie, by mieć "najniższą" krajową oraz opłacić zus, czynsz i inne opłaty. Nie chcę kokosów, chcę poprostu iść z uśmiechem na twarzy do pracy i robić, to, co kocham, a przede wszystkim dojazd do miejsca pracy zająłby mi do 0,5 h w obie strony, więc będę miała więcej czasu dla synka. Nie wiem czy próbować..czy dalej tkwić w dotychczasowej pracy... ciężko jest podjąć jakąkolwiek decyzję, jeśli się nie utrzymam, zostaniemy na jednej wypłacie męża z której nawet nie chcę myśleć, ale nie wystarczy nam nawet na kredyt...