Działalność nie do końca charytatywna.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Temat wprost z dzisiejszego wydania UWAGI:
"Kto z nas nie był nagabywany przez osoby sprzedające drobne
produkty, które przekonywały nas, że jest to pomoc dla chorych, bądź
potrzebujących dzieci? Czy rzeczywiście pieniądze z taki zbiórek trafiają do
tych osób? Reporter UWAGI! zainteresował się działalnością jednego z takich
pseudo charytatywnych stowarzyszeń, które zbiera po 5 złotych na dożywianie
dzieci."
Poczytajcie:
http://uwaga.tvn.pl/52605,news,,dzialalnosc_nie_do_konca_charytatywna,reportaz.html
zastanówmy się w przyszłości kilka razy zanim zapragniemy pomóc,
oczywiście pomagajmy, ale jesli mamy pewność gdzie trafiają nasz pieniążki
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Do nas do biura przychodzą z takimi prośbami średnio 7-8 razy do roku.Zawsze dawałam 10-20zł.Po tym reportażu byłam zła sama na siebie że tak łatwo dawałam komuś zarobić,nigdy więcej nie nabiorę się na takie coś.Żeby chociaż długopisy dawali, ja dostawałam same karteczki.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Dużo jest takich oszustów, którzy na przykład sprzedają gipsowe aniołki, chodząc po domach.... Ostatio takiego Pana poprosiłam o jakąkolwiek legitymację "Jego" fundacji... Nie okazał się żadnym dokmumentem...Podziękowałam i nie kupiłam aniołka...
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Dlatego ja jak organizowałam koncert charytatywny dla małej to wolontariusze mieli puszki fundacyjne,legitymacje z fundacji ze swoim zdjęciem i danymi oraz zgodę z Gminy na zbiórkę publiczną.
A jeśli ktoś chce wpłacić pieniążki dla małej zawsze podaje subkonto.
Ja po pierwsze mam komu pomagać kiedy już będę miała za co, a po drugie nie wierzę w takie formy zbierania pieniążkó. Wolę coś kupić i dać.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Nie miałam jeszcze takiej sytuacji ale dobrze wiedzieć na przyszłość. UWAGĘ dzisiejszą oglądałam i jak te Panie prezeski mogły swoje gęby pokazywać - co za tupet...
Z 5 zł na dzieci trafiało tylko 0,50gr - masakra
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Nie miałam jeszcze takiej sytuacji ale dobrze wiedzieć na przyszłość. UWAGĘ dzisiejszą oglądałam i jak te Panie prezeski mogły swoje gęby pokazywać - co za tupet...
Z 5 zł na dzieci trafiało tylko 0,50gr - masakra
oj to mnie wkurzyło najbardziej........i te ich zarobki:/ nawet do 3 tyś miesięcznie
Nie miałam jeszcze takiej sytuacji ale dobrze wiedzieć na przyszłość. UWAGĘ dzisiejszą oglądałam i jak te Panie prezeski mogły swoje gęby pokazywać - co za tupet...
Z 5 zł na dzieci trafiało tylko 0,50gr - masakra
oj to mnie wkurzyło najbardziej........i te ich zarobki:/ nawet do 3 tyś miesięcznie
To juz jest ponizej krytyki.
To tak opowiem sytuacje.
W samym centrum miasta, siedzi u nas starsza babulenka i prosi o pieniazki bo jej brakuje. Porusza sie o kuli, kuleje... Malo tego, udaje ze nie ma jednej nogi....
Ktoregos dnia, ta sama babulenka, przychodzi do mojej mamy do sklepu, bez kuli, prawie wbiegajac - ze chce wymienic drobne na grubsze... W ciagu jednego dnia, miała 500zł.
Ja dlatego odmawiam. Ale jesli ktos prosi mnie o jedzenie, owszem... kupie.
Nie da się pomagać wszystkim. Dlatego pomagam tym co do których mam pewność, że pieniądze trafią we właściwe źródło i na właściwy cel.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Nie da się pomagać wszystkim. Dlatego pomagam tym co do których mam pewność, że pieniądze trafią we właściwe źródło i na właściwy cel.
Ja dokładnie robię to samo!
ogładałam to wydanie UWAGI - przyznaję, że zbulwersowało mnie to, dlatego własnie nie daję nigdy nic na podejrzanych zbórkach ulicznych (mam na myśli np. tych sprzedawców krzyżówek, co to pod płaszczykiem zbierania na chore np. dziecko wciskają krzyżówki)
I dlatego warto się dwa razy zastanowić nim się wspomoże jakiś szlachetny cel :)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Spotykałam się z wciskaniem breloczków, krzyżówek, przepisów...
Aby nie dć się nabrać, aby nie okazać zbyt miękką i nie ulec, staram się nie słuchać tego, co mówią sprzedawcy takich rzeczy.
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Spotykałam się z wciskaniem breloczków, krzyżówek, przepisów...
Aby nie dć się nabrać, aby nie okazać zbyt miękką i nie ulec, staram się nie słuchać tego, co mówią sprzedawcy takich rzeczy.
Ja dla szybkiego zakończenia rozmowy dawałam właśnie 10-20zł.Alw nigdy więcej;/