Jesteście zależni finansowo od swoich partnerów? Czy każdy wydatek ustalacie wspólnie? Czy musicie konsultować każdy nawet najmniejszy zakup?
11 października 2011 10:37 | ID: 657086
Konsultuję tylko te wieksze wydatki,przy drobnych nie ma takiej potrzeby.Robie to z własnej nieprzymuszonej woli,uwazam,że powinien wiedzieć na co wydaję nasze wspólne pieniądze.
11 października 2011 10:38 | ID: 657088
Pomimo, ze z mezem oboje mamy dochod (na razie) to i tak wszystkie wydatki ustalamy wspolnie - czasami moga sie zdarzyc drobne wydatki o ktore nie pytam meza albo on mnie no bo ja jestem na miescie, mam dzien wolny i jestem ze znajoma to nie bede o kazda pierdole dzwonila czy pytala go o pozwolenie ale jakis wiekszy wydatek jak np kurtka na zime nowa dla mnie ktora pochlonela jakas czesc budzetu powiedzialam mu, ze po 4 latach czas na nowa przyjal do wiadomosci i nie bylo problemu.
11 października 2011 10:38 | ID: 657089
Nie pytam na zasadzie: "czy mogę kupić?" tylko rozmawiam: "co powiedziałbyś, gdybyśmy kupili..." To chyba lepsza forma.
11 października 2011 10:54 | ID: 657112
Mamy wspolne pieniądze i ja zarządzam sferą domowa, jedzenie , ciuchy, a mąż motoryzacyjną paliwo części, jedno drugiego nie kontroluje, ja nie wtrącam się w jego samochodowe wydatki, bo mu ufamm, a on też mnie nie musi kontrolować bo nie ma takiej potrzeby, ale są kobiety imężczyźni ktorzy żyją dniem dziesiejszym, dziś wydadzą a jutro na chleb nie ma i takich trzeba kontrolować.
Większe wydatki konsultujemy.
11 października 2011 11:04 | ID: 657120
Konsultujemy zaciąganie kredytów i większe wydatki. Omawiamy wspólnie.
Natomiast jak chcę kupić sobie coś tylko dla siebie nie pytam podobnie jak Cent.
Liczymy natomiast na nasze "zdrowe rozsądki";)
11 października 2011 11:14 | ID: 657127
Nie pytam na zasadzie: "czy mogę kupić?" tylko rozmawiam: "co powiedziałbyś, gdybyśmy kupili..." To chyba lepsza forma.
ja podobnie, ale nie rozliczamy sięz jakichś drobnostek, wspólne decyzje podejmujemy co do większych wydatków a tak na co dzień to kupujemy co trzeba bez konsultacji. Kto akurat jest w mieście robi zakupy i tyle :)
11 października 2011 11:29 | ID: 657143
Tylko ważne wydatki konsultujemy.
11 października 2011 11:31 | ID: 657146
Tylko ważne wydatki konsultujemy.
U nas tak samo.
11 października 2011 12:42 | ID: 657198
Konsutujemy się tylko przy większych zakupach. Nie infpormujemy się ile wydaliśmy na codzienne zakupy - mamy ustaloną kwotę na miesiąc i miescimy się w niej, to wystarcza.
11 października 2011 13:06 | ID: 657205
Konsutujemy się tylko przy większych zakupach. Nie infpormujemy się ile wydaliśmy na codzienne zakupy - mamy ustaloną kwotę na miesiąc i miescimy się w niej, to wystarcza.
U nas identycznie, też mamy ustaloną kwotę w której się mieścimy.
11 października 2011 14:03 | ID: 657231
u mnie tylko maz zarabia i jak narazie to nie pytam tylko informuje to trzeba kupic i to jak jest kasa to kupujemy jak nie to odkladamy zakup na kiedy indziej ;-) jedynie maz nie informuje mnie ze chce kupic tylko po fakcie informuje mnie o zakupieniu czegos co nie zawsze mi sie podoba bo czasem sa to zbedne rzeczy
11 października 2011 14:22 | ID: 657240
Większe wydatki ustalamy wspolnie. Np zakup auta, czy lodówki. Wspólnie też planujemy budżet domowy na dany miesiąc. Ustalamy kwotę i jest ok. Co do coedziennych wydatków, to raczej ja się tym zajmuję. Zakupy i t d są na mojej głowie.
11 października 2011 15:07 | ID: 657262
Codziennych zakupów absolutnie nie konsultuję (chyba, że pytam, co robimy na kolację). To ja wiem, co jest najbardziej potrzebne w domu.
Większe wydatki oczywiście konsultujemy, ale nie nazwałabym tego pytaniem o zgodę. Wspólnie ustalamy finansowe priorytety.
11 października 2011 15:48 | ID: 657284
Oczywiście, że nie ;)
11 października 2011 16:26 | ID: 657304
Codzienne wydatki ni ekonsultuję bo to ja zazwyczaj robię zakupy potrzebne nam albo robimy je razem większym sklepie.Jeśli mamy potrzeby kupna jakiś ubran to nie konsultuję.Jesli są to większe wydatki takie powyżej 100 zł i jest to jedna lub dwie rzeczy w sensie akcesoria to tak.Ale od jakiegoś czasu ustalamy budżet ile możemy wydać i co trzeba kupić bo chcemy trochę kasy zaoszczędzić na kupno samochodu
11 października 2011 16:27 | ID: 657305
nieee...zależy od wydatków. jeśli kupuję coś dla siebie to napomknę mężowi,że wybieram się na zakupy. jeśli zakup dotyczy nas obojga,dzieci,domu to ustalamy wspólnie
11 października 2011 16:54 | ID: 657327
Nie pytam ale i tak mówię co kupiłam i ile wydałam - już tak mam... a raczej mamy bo mężuś też mi mówi.
11 października 2011 17:32 | ID: 657354
Codziennych zakupów absolutnie nie konsultuję (chyba, że pytam, co robimy na kolację). To ja wiem, co jest najbardziej potrzebne w domu.
Większe wydatki oczywiście konsultujemy, ale nie nazwałabym tego pytaniem o zgodę. Wspólnie ustalamy finansowe priorytety.
U nas dokładnie tak samo. Miałabym dzwonić ze sklepu czy mogę kupić masło, bo się kończy czy tylko te pomidory, których kupno ustaliliśmy?
Większe tak, ale bardziej na zasadzie 'a może byśmy kupili cośtam' lub 'wiesz, takie tu to by się przydało, co myślisz?'
11 października 2011 20:01 | ID: 657498
Tylko ważne wydatki konsultujemy.
U nas tak samo.
i u mnie też tak samo :)
11 października 2011 20:04 | ID: 657501
Obecnie nikogo nie pytam bo jestem sama. W poprzednim związku każde miała swoje pieniądze i swoje wydatki. Według mnie związek polega na wspólnocie a więc większe wydatki powinno się ustalać wspólnie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.