Szarego Kowalskiego skręca na taką wiadomość... Czego się dowiadujemy?
43 tysiące telefonów komórkowych, w tym ponad 2100 luksusowych zamawia rząd dla urzędników - donosi rmf24.pl.
Wymiana obejmie wszystkich urzędników, od Kancelarii Premiera, przez ministerstwa i urzędy wojewódzkie, aż po państwowe archiwa czy Wyższy Urząd Górniczy. Przetarg obejmuje dokładnie 42 955 aparatów i 9 210 bezprzewodowych modemów.
Aparaty telefoniczne podzielone są na cztery grupy. Pierwsza, to telefony, których cena u wykonawcy nie przekracza 700 złotych netto. Druga - w przedziale 700 - 1500 złotych netto, trzecia - 1500 - 3000, czwarta - powyżej 3000 zł netto - dodaje portal.
Przetarg, poza sprzętem, zwiera oczekiwania wobec abonamentów. Rząd chce zamówić ponad 39 mln minut połączeń wychodzących krajowych, ponad 950 tys. minut roamingu i ok. 5,9 mln SMS-ów.
Zwykły Kowalski haruje na życie i dostaje marne 1500, a oni telefon za 3000 złotych. Chyba nie trzeba informować, kto za te telefony zapłaci?