Z tego artykułu wynika, że bezrobotny nie wiadomo przez jak długi czas otrzymuje zasiłek. Ja natomiast utrzymuję, że zasiłek przyznawany jest na rok.
Z artykułu wynika, że jest dużo ludzi, którzy pracują w szarej sferze. Owszem, spotkałam się z tym, tacy ludzie istnieją. I część z nich chciałaby pracować normalnie, ale pracodawca woli mnieć pracownika, od którego nie musi opłacać składek. To kosztuje.
Kolejną sprawą jest sprawa gospodyń domowych. Takie moim zdaniem muszą istnieć, nie wymagajmy, aby każdy obywatel robił to co inni. Tu trzeba by było wymyśleć coś, np. by gospodyni miała składki opłacane jako żona pracującego męża czy jakoś tak.
Kolejna sprawa - odrzucanie przez bezrobotnego propozycji. Pani autorka artykułu, który zaprezentowała nam Ula, z calą pewnością ma tylko ściśle teoretyczne wiadomości. Jestem zarejestrowana w up długo i nie otrzymałam żadnej oferty, którą mogłabym ewentualnie potem odrzucić. Poznałam kobietę, bezrobotną już ponad 5 lat - nie miała żadnej oferty poza szkoleniami... Inna moja znajoma, nauczycielka, szuka pracy nawet jako pracownica fizyczna - pracy brak. Inaczej zapewne wygląda sytuacja w dużych miastach, ale duże miasta, o ile mi wiadomo, mają mniejszy wskaźnik bezrobocia.
Tyle na początek:)