"Jeden grosz" jak często zdaża się Wam słyszeć od ekspedientki, że nie ma wydać i czy może przy następnej okazji oddać?
Duże sieci handlowe zarabiają w ten sposób niemałe pieniądze. Pomyślcie niech każdy klient zostawi 1 grosika a przez sklep w ciągu dnia przewija się ich pewnie setki jak nie tysiące i co ładna sumka wychodzi.
Często ceny towarów wyglądają tak 99,99 a nie 100,00 wygląda inaczej różni się 1 gr. Może trzeba wrócić do pomysłu monety 99 gr?
Co o tym sądzicie?