Najważniejsze: kredyty w walutach innych niż ta w której zarabiamy to loteria. Jedni zyskają inni moga stracić. Trzeba zawsze mieć tego świadomość. Nie ma takiego, który znałby przyszły poziom stóp procentowych i cen walut. Tym bardziej, że kredyty bierzemy na długie lata. Jeśli trafisz na takiego magika, który będzie Cie przekonywał, że wie, to natychmiast zakończ rozmowę. Gdyby wiedział to byłby bogatym człowiekiem, siedząc w domu i handlując walutami :).
To czy w danym momencie kredyt kosztuje nas więcej, czy mniej niż w momencie jego zaciągania zależy w dużej mierze od poziomu stóp procentowych i kursu franka teraz i w wtedy.
Jeśli stopa procentowa teraz jest wyższa i kurs jest wyższy, to rata też dziś będzie wyższa. Ale jeśli np. na początku stopa procentowa (Libor) była wyższa, a kurs niższy, to może się okazac że rata jest taka sama. Strata na kursie franka może byc zbilansowana oszczędnością na niższym oprocentowaniu.
Jest dużo osób, które mimo dużo wyższego kursu franka płacą taką samą rate jak na początku. I Oni nie narzekają. Co prawda tylko dopóki spłacają miesięcznie ratę. Gdyby jednak chcieli spłacić cały kredyt jednorazowo, mogłoby sie okazać, że mają do spłaty dużo większą kwotę, niż została zaciągnięta.
Kredyty w walutach obcych powinno się zaciągać przy jak najwyższym kursie tej waluty. Czyli najczęściej wtedy, gdy dostęp do nich jest odgórnie ograniczany. Nigdy niestety nie będziemy wiedzieli czy dany kurs jest już najwyższy.
Jeszcze jedna ważna rzecz: Im krótszy okres kredyutowania, tym lepiej brać kredyty w złotówkach.
Rata kredytu jest mniejsza we frankach, bo oprocentowania sa mniejsze. Niestety, kredyty sa wypłacane po kursie kupna waluty, a spłacane po kursie sprzedaży (różnica na zasadzie kursów kantorowych, tylko, że zazwyczaj większa.) Przez to musimy oddać o średnio 5-10% więcej niz pożyczyliśmy.
Przy dłuższym okresie kredytowania ta różnica rozkłada nam się na większą ilość rat i nie jest zbyt uciążliwa. Przy krótkim natomiasta okresie kredytowania, dodatek do każdej raty (tzw. spread) może zniweczyć oszczedność, jaką mieliśmy dzięki mniejszemu oprocentaowaniu.
Mam nadzieję, ze nie jest to zbyt skomplikowane, bo czasem używam własnych skrótów myślowych ;) i nie zawsze są one dla wszystkich jasne.
Pozdrawiam
Krzysiek