Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
tak |
|
4 | 16,0% |
nie |
|
7 | 28,0% |
nigdy nie byliśmy na takim wypoczynku |
|
5 | 20,0% |
w tym roku pojedziemy p raz pierwszy |
|
1 | 4,0% |
kiedyś jeździliśmy - teraz jest za drogo |
|
2 | 8,0% |
to nasze marzenie |
|
6 | 24,0% |
Liczba głosów: 25
(Data wygaśnięcia: 2012-12-31 23:59:00)
16 stycznia 2011 10:23 | ID: 381055
A ja marzę aby w tym roku jechać do Międzyzdrojów- latem a we wrześniu w góry.
16 stycznia 2011 11:02 | ID: 381101
Oczywiscie, ze przecietnej poslkiej rodziny na 2 tygodniowy wypoczynek nie stać!
Moi krewni byli w zeszłym roku na weekend nad morzem: jedni wydali prawie 900 zł, drudzy 700! Na 3 osoby: nocleg, wyzywienie, dojazd, atrakcje itp. Przez cały rok nie udało mi sie odłożyć takiej sumy!
A co tu mówić o 2 tygodniach!
Zaznaczyłam: marzy mi sie, bo to prawda:) Ale marzenie realne to weekend nad morzem z noclegiem u rodziny i mam nadzieje, ze to uda nam sie zrealizować w tym roku!
16 stycznia 2011 11:23 | ID: 381132
Czy stać to jedno. Czy jest taka możliwość to drugie. My nie mieliśmy urlopu z wyjadem na wczasy od urodzenia Młodego. I w tym roku też go nie będzie, choć chyba po raz pierwszy od kilku lat moglibyśmy sobie na niego pozwolić. Ale co z tego jak Młody "wylatuje" ze żłobka 30.06. a do przedszkola idzie dopiero 1.09. Trzeba będzie tak podzielić się urlopem by zabezpieczyć opiekę nad Tymkiem we wakacje. I znowu z planów nici.
16 stycznia 2011 11:25 | ID: 381137
Czy stać to jedno. Czy jest taka możliwość to drugie. My nie mieliśmy urlopu z wyjadem na wczasy od urodzenia Młodego. I w tym roku też go nie będzie, choć chyba po raz pierwszy od kilku lat moglibyśmy sobie na niego pozwolić. Ale co z tego jak Młody "wylatuje" ze żłobka 30.06. a do przedszkola idzie dopiero 1.09. Trzeba będzie tak podzielić się urlopem by zabezpieczyć opiekę nad Tymkiem we wakacje. I znowu z planów nici.
Dokładnie. 2 tygodnie to masa czasu. Musielibyśmy mieć na maksa idealnych pracowników aby na taki okres wyjechać.
16 stycznia 2011 11:30 | ID: 381142
Ja nie jestem jeszcze mężatką, więc trudno mi tu powiedzieć jak będzie za kilka lat, ale obecnie muszę się pochwalić, że co roku gdzieś wyjeżdżam, ale właściwie tylko na tydzień, na 2 tyg. to jednak za duży koszt. Warto korzystać z życia... i zobaczyć choć trochę piękna na tym świecie, bo życie szybko przemija.
Jako dziecko z rodzicami jeździliśmy co 2 lata na 2 tygodniowe wczasy, ale mama miała w pracy spore dofinansowanie i mało tego tylko Ona z tego korzystała, a ja dzięki temu już w dzieciństwie poznałam góry, morze i Mazury :). Teraz bardziej jestem za zagranicznym wypoczynkiem, Hiszpanię zobaczyłam dzięki pracy w Holandii, która finansowo bardzo mi pomogła i wynagrodziłam sobie tamtejszą pracę wypoczynkiem na Costa Brava, to do tej pory mój najwspanialszy wypoczynek, którego wiem, że nigdy nie pożałuję... piękne widoki, ciepła, czyściusieńka woda... niestety nasze morze daje wiele do życzenia, w ubiegłym roku byłam tydzień a właściwie 6 dni w Sopocie, gdyż o jeden dzień skróciliśmy, bo cóż tu w brzydką pogodę robić, pojechaliśmy do Gdańska i Gdynii, bo o leżakowaniu na plaży można było pomarzyć. Tylko 3 dni pogody i jedna kąpiel w morzu..., dlatego pod tym względem wolę wypoczynek nad morzem za granicą, a 2 lata temu byłam 6 dni w Paryżu - zaskakująca wygrana w konkursie :).
Ale jest coś o czym jeszcze marzę... o zimowym wypoczynku w górach... nigdy nie byłam, zazwyczaj odkładam pieniążki na wakacje, więc już na zimowe szaleństwa niestety brak funduszy.
16 stycznia 2011 11:31 | ID: 381143
Raczej nie stać nas na wyjazd na urlop! Poza tym, nawet gdybym odłożyła jakąś kasę, wolałabym przeznaczyć ją na ulepszenie domku:) Ja mam wczasy pod gruszą co roku:) U mamy na weekend. Nie ma innej opcji:)
16 stycznia 2011 11:33 | ID: 381149
Czy stać to jedno. Czy jest taka możliwość to drugie. My nie mieliśmy urlopu z wyjadem na wczasy od urodzenia Młodego. I w tym roku też go nie będzie, choć chyba po raz pierwszy od kilku lat moglibyśmy sobie na niego pozwolić. Ale co z tego jak Młody "wylatuje" ze żłobka 30.06. a do przedszkola idzie dopiero 1.09. Trzeba będzie tak podzielić się urlopem by zabezpieczyć opiekę nad Tymkiem we wakacje. I znowu z planów nici.
Dokładnie. 2 tygodnie to masa czasu. Musielibyśmy mieć na maksa idealnych pracowników aby na taki okres wyjechać.
No tak, kwestia urlopu to drugi problem obok finansów.
Mąż ma 2 tygodnie wolnego wmiesiacu, ale są to tygodnie rozdzielone tygodnaimi pracujacymi.
16 stycznia 2011 11:59 | ID: 381191
Raczej nie stać nas na wyjazd na urlop! Poza tym, nawet gdybym odłożyła jakąś kasę, wolałabym przeznaczyć ją na ulepszenie domku:) Ja mam wczasy pod gruszą co roku:) U mamy na weekend. Nie ma innej opcji:)
Zauważyłam właśnie, że wielu ludzi woli zainwestować zaoszczędzone pieniążki w domu, jednak czy to warto... mam znajomych, którzy nigdzie nie wyjeżdzają, co 2 lata malowanie w domu, jakaś zmiana, a najlepsze, że nawet ich nikt nie odwiedza specjalnie, aby można było podziwiać, oczywiście robią dla siebie... ale ileż to można, od 6 lat są małżeństwem nigdzie nie byli, tylko ciągła inwestycja w dom... moja starsza babcia, która ma już 86 lat powiedziała mi ostatnio...nie warto za dużo wkładać w dom... życie tak szybko leci, moda ciągle się zmienia, sama wpoiła mi i zachęca, aby gdzieś wyjeżdżała, zobaczenie choć troszkę piękna na tym świecie jest cenniejsze niż niejedna zmiana mebelka, która tak naprawdę da nam satysfakcję tylko na chwilę. Moja babcia nigdzie nie była przez wszystkie lata, może dlatego często powtarza: "korzystaj z życia póki możesz" - to dla mnie cenne słowa.
Oczywiście nie chcę tu nikogo urazić, każdy ma prawo do swojego zdania :).
16 stycznia 2011 12:42 | ID: 381257
Raczej nie stać nas na wyjazd na urlop! Poza tym, nawet gdybym odłożyła jakąś kasę, wolałabym przeznaczyć ją na ulepszenie domku:) Ja mam wczasy pod gruszą co roku:) U mamy na weekend. Nie ma innej opcji:)
Zauważyłam właśnie, że wielu ludzi woli zainwestować zaoszczędzone pieniążki w domu, jednak czy to warto... mam znajomych, którzy nigdzie nie wyjeżdzają, co 2 lata malowanie w domu, jakaś zmiana, a najlepsze, że nawet ich nikt nie odwiedza specjalnie, aby można było podziwiać, oczywiście robią dla siebie... ale ileż to można, od 6 lat są małżeństwem nigdzie nie byli, tylko ciągła inwestycja w dom... moja starsza babcia, która ma już 86 lat powiedziała mi ostatnio...nie warto za dużo wkładać w dom... życie tak szybko leci, moda ciągle się zmienia, sama wpoiła mi i zachęca, aby gdzieś wyjeżdżała, zobaczenie choć troszkę piękna na tym świecie jest cenniejsze niż niejedna zmiana mebelka, która tak naprawdę da nam satysfakcję tylko na chwilę. Moja babcia nigdzie nie była przez wszystkie lata, może dlatego często powtarza: "korzystaj z życia póki możesz" - to dla mnie cenne słowa.
Oczywiście nie chcę tu nikogo urazić, każdy ma prawo do swojego zdania :).
Jeśli ktoś jest "na dorobku" to niestety nie myśli o wczasach... I ja to rozumiem...
Gdyby możliwości zaoszczęzenia byłyby większe, mozna by było oszczęnosci podzielic - na wyjazd i na dorabianie się, ale niestety cieżko odłożyc cokolwiek...więc trzeba wybierać.
16 stycznia 2011 13:22 | ID: 381322
Mój znajomy był przez dwa tygodnie na Ukrainie w okolicy Lwowa i kosztowało go to około 200 złotych z wyżywieniem, zakwaterowaniem, zwiedzaniem.
Najlepiej jechać na własną rękę lub na wycieczkę Last Minut.
16 stycznia 2011 13:27 | ID: 381330
Mój znajomy był przez dwa tygodnie na Ukrainie w okolicy Lwowa i kosztowało go to około 200 złotych z wyżywieniem, zakwaterowaniem, zwiedzaniem.
Najlepiej jechać na własną rękę lub na wycieczkę Last Minut.
Jak on to zrobił? Mi w domu na 2 tygodnie nie starczy 200zł na jedzenie.
16 stycznia 2011 13:30 | ID: 381334
Raczej nie stać nas na wyjazd na urlop! Poza tym, nawet gdybym odłożyła jakąś kasę, wolałabym przeznaczyć ją na ulepszenie domku:) Ja mam wczasy pod gruszą co roku:) U mamy na weekend. Nie ma innej opcji:)
Zauważyłam właśnie, że wielu ludzi woli zainwestować zaoszczędzone pieniążki w domu, jednak czy to warto... mam znajomych, którzy nigdzie nie wyjeżdzają, co 2 lata malowanie w domu, jakaś zmiana, a najlepsze, że nawet ich nikt nie odwiedza specjalnie, aby można było podziwiać, oczywiście robią dla siebie... ale ileż to można, od 6 lat są małżeństwem nigdzie nie byli, tylko ciągła inwestycja w dom... moja starsza babcia, która ma już 86 lat powiedziała mi ostatnio...nie warto za dużo wkładać w dom... życie tak szybko leci, moda ciągle się zmienia, sama wpoiła mi i zachęca, aby gdzieś wyjeżdżała, zobaczenie choć troszkę piękna na tym świecie jest cenniejsze niż niejedna zmiana mebelka, która tak naprawdę da nam satysfakcję tylko na chwilę. Moja babcia nigdzie nie była przez wszystkie lata, może dlatego często powtarza: "korzystaj z życia póki możesz" - to dla mnie cenne słowa.
Oczywiście nie chcę tu nikogo urazić, każdy ma prawo do swojego zdania :).
Motylku, u nas jest tak, że dopiero miesiąc temu kupiliśmy dom, i żeby normalnie mieszkać, trzeba trochę zainwestować:) Jakby nie było, wszystko kosztuje, więc w tym roku o wczasach nie myślimy:)
16 stycznia 2011 13:31 | ID: 381337
Mój znajomy był przez dwa tygodnie na Ukrainie w okolicy Lwowa i kosztowało go to około 200 złotych z wyżywieniem, zakwaterowaniem, zwiedzaniem.
Najlepiej jechać na własną rękę lub na wycieczkę Last Minut.
Jak on to zrobił? Mi w domu na 2 tygodnie nie starczy 200zł na jedzenie.
Mi również nie. Może Grześ chciał napisać 2 tyś????
16 stycznia 2011 13:41 | ID: 381352
Ciagle będziemy "na dorobku"...należy więc się zastanowić jak sytuację rozwiązać. Może wyjazd co dwa lata na przemian z remontami? Ale myślę, że jest część osób, który wyjazdów najzwyczajniej w świecie do szczęścia nie potrzebują:)
16 stycznia 2011 13:54 | ID: 381372
Mój znajomy był przez dwa tygodnie na Ukrainie w okolicy Lwowa i kosztowało go to około 200 złotych z wyżywieniem, zakwaterowaniem, zwiedzaniem.
Najlepiej jechać na własną rękę lub na wycieczkę Last Minut.
Jak on to zrobił? Mi w domu na 2 tygodnie nie starczy 200zł na jedzenie.
Mi również nie. Może Grześ chciał napisać 2 tyś????
No własnie??? Wierzyc mi sie nie chce!
16 stycznia 2011 13:56 | ID: 381375
Ciagle będziemy "na dorobku"...należy więc się zastanowić jak sytuację rozwiązać. Może wyjazd co dwa lata na przemian z remontami? Ale myślę, że jest część osób, który wyjazdów najzwyczajniej w świecie do szczęścia nie potrzebują:)
To jest jakis pomysł Iza. My w zeszłym roku poświeciliśmy 100 zł na wyjazd do zoo... I to był tylko jeden dzień - sama autostrada kosztowała nas prawie 40 zł! W tym roku chcemy wreszcie jechać na dłuzej, tym bardziej ze mamy rodzine nad morzem.
Tak jak piszesz - są tacy domatorzy, którzy wyjeżdżać zwyczajnie nie chcą. Ja bardzo bym chciała. Gdybym miała mozliwość podróżowałabym często!
16 stycznia 2011 13:59 | ID: 381379
Motylku, u nas jest tak, że dopiero miesiąc temu kupiliśmy dom, i żeby normalnie mieszkać, trzeba trochę zainwestować:) Jakby nie było, wszystko kosztuje, więc w tym roku o wczasach nie myślimy:)
Aaa... to rozumię , oczywiście początki są najgorsze a faktycznie urządzenie mieszkania jest drogie.
A napisałam tak wcześniej, bo po prostu mam również w swoim kręgu znajomych-sąsiadów właściwie, którzy uważam przesadzają z odnawianiem non stop swojego mieszkania, dom powiększyli, jest ich trójka... mają wielką jadalnię chyba na 12 osób, pokoi chyba 6, w oknach co miesiąc inna firanka... ( na pokaz) moim zdaniem, a gdy zapytasz ich czy gdzieś wyjeżdzają na wakacje, to nie bo mają w domu sporo do zrobienia...oceniając ich muszę przyznać, że są już wręcz opętani tylko wkładaniem kasy w dom i to już trwa conajmniej 10 lat.
A jeśli chodzi o takie wyjazdy jak pisał Grześ Last Minut... to uważam, że trzeba bardzo uważać, czasem okazują się zwykłymi chwytami reklamowymi i wcale nie jest o wiele taniej... czasem to tylko 100 zł taniej.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.