Najpierw Grecja. Teraz Irlandia. Poszczególne kraje UE wpadają w coraz poważniejsze finansowe tarapaty. Te, które nie stoją na krawędzi - reformują swoje systemy gospodarcze, zaciskają pasa i coraz bardziej się zadłużają.
Mówi się, że następna w kolejce do rozbicia się o skały jest Hiszpania, która pod rządami socjalisty Zapatero mocno się zadłużyła. Rozdawanie pieniędzy, brak prawnych ułatwień dla przedsiębiorców mocno nadszarpnął hiszpański budżet.
Czy okręt pod błękitną banderą zaczyna tonąć?
Jak długo niemieccy podatnicy będą chcieli łożyć na jego ratowanie?