Pojawiła się kolejna propozycja "oszczędności", czyli tzw. podatek bankowy.
Zacytuję w dużym skrócie, reszta w linkach:
"ministerstwo finansów w ramach prac nad wieloletnim planem finansowym zastanawiało się nad wprowadzeniem w Polsce na kilka lat podatku bankowego w wysokości 0,03 – 0,04 proc. aktywów, co miałoby dać 1,4 – 1,5 mld zł podatku przez trzy lata. Na razie wciąć to prace studyjne.
Projekt ustawy o specjalnym podatku dla banków przygotowuje jednak SLD, która zamierza wprowadzić poważniejsze obciążenie, bo taksa miałaby wynieść 0,3 proc. aktywów. Podobno propozycja ta, jak się dowiedzieliśmy, ma zwolenników wśród części PSL. Oficjalnie jednak nie udało się nam tego potwierdzić.
Mirosław Gronicki przypomina: – Wprowadzenie takiego podatku to zwiększenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. A prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, dodaje: – Taki podatek może zwiększyć ryzyko inwestycyjne w kraju, bo będzie dowodem na to, że Polska dołącza do krajów, gdzie podatki są zmieniane ad hoc."
http://www.rp.pl/artykul/5,522164.html
"Jeśli rząd poparłby propozycje Sojuszu, bardziej restrykcyjne niż efekt studyjnych prac resortu, to do budżetu państwa wpłynęłoby dodatkowo około 3 mld zł.
– Pomysły wprowadzenia dodatkowej opłaty są pozbawione jakiegokolwiek sensu. Banki z pewnością przerzucą ten podatek na klientów. Stracą na tym osoby, które zaciągają kredyty – wskazuje Maciej Stańczuk, prezes banku WestLB.
– Banki w 2009 r. zapłaciły około 2,3 mld zł podatku dochodowego – mówi Michał Musielak, doradca podatkowy w Polbanku EFG. – Do tego trzeba doliczyć nawet około 1 mld zł VAT, którego w przeciwieństwie do innych przedsiębiorstw banki nie mogą odliczać."
http://www.rp.pl/artykul/2,521748_Byla_podwyzka_VAT__czas_na_podatek_od_bankow_.html
Czyli jak? Opodatkujemy wszystko po kolei?