1. Składki, które - zgodnie z pomysłem minister Fedak - nie zostałyby przekazane do OFE, byłyby zaksięgowane na indywidualnym koncie ubezpieczonego w ZUS i waloryzowane, tak jak pozostałe składki trafiające do ZUS, czyli na podstawie wskaźnika inflacji, zatrudnienia, wzrostu wynagrodzeń. Po 2 latach nie trafiłyby one do OFE, ale już na zawsze pozostały na kontach w ZUS
2. Składki, które płacą ubezpieczeni, są bowiem od razu wypłacane w postaci świadczeń dla obecnych emerytów.
3. nieprawdziwe są opinie ekspertów, które pojawiły się w ostatnich dniach, że zawieszenie na 2 lata przekazywania składek z ZUS do OFE spowoduje, iż zysk ubezpieczonych będzie niższy od tego, jaki mieliby gdyby składki trafiły do OFE.
Nie wiem, czy te pieniądze są na naszych kontach i pozostaną tam na zawsze (wypowiedź 1), czy te pieniądze idą na jakieś babcie i dziadków, których utrzymuję (wypowiedź 2). Nie wiem, dlaczego ktoś, kto mówi rzecz oczywistą (zysk ze składek gromadzonych w 40 lat jest większy niż zysk ze składek gromadzonych w 38 lat) uznawany jest za kłamcę (wypowiedź 3). Nie wiem, skąd Platforma bierze takich ministrów i wiceministrów. I chyba nawet nie chcę wiedzieć...