Zarzuca się im, że za dużo eksportują, za mało konsumują i w ten sposób żyją na koszt innych krajów. Zamiast tego Niemcy powinny podwyższyć pensje i zaciągać więcej długów. Czy to jednak rozwiązałoby rzeczywiście wszystkie problemy?(...)
Niemcy rozwijają się na koszt innych krajów – brzmi jeden z zarzutów. Dzieje się tak, ponieważ dysponują nadwyżką w bilansie handlowym, a tym samym wpędzają w zadłużenie państwa, które mają deficyt. Poza tym w sposób nie fair zapewniają sobie korzystną pozycję w walce konkurencyjnej – przez słabe euro i wstrzymywanie się z podwyżkami płac. Do tego wszystkiego wzdragają się przed podkręceniem krajowej gospodarki przez programy ożywiające koniunkturę, co zwiększyłoby na ich rynku szanse zbytu dla zagranicznych towarów.(...)
Przez całe dziesięciolecia Niemcy za swój eksport i wysokiej jakości produkty podziwiani byli przez cały świat. Teraz zaś mają do czynienia z sytuacją, że wielu nie traktuje ich już jako wzór do naśladowania, do którego należy dążyć, lecz uważa za egoistów, niezważających na żadne reguły. Wzorowy uczeń zmienił się nagle w kozła ofiarnego.(...)
Również w Europie w stosunku do Niemiec wywierane są coraz większe naciski. Politycy, tacy jak francuska minister finansów Christine Lagarde, zarzucają im, że ich rozwój odbywa się kosztem innych państw strefy euro. Bo w porównaniu do swoich sąsiadów utrzymują wzrost jednostkowych kosztów pracy na niskim poziomie, odbierając im tym samym udziały w rynku. Z tych samych powodów również Grecy czynią ich współodpowiedzialnymi za swoją kiepską sytuację.
http://wiadomosci.onet.pl/1619136,2678,1,niemcy_kontra_reszta_swiata,kioskart.html
Co o tym myślicie? Trochę bez sensu, to tak jakby winić pracodawcę, że nas zatrudnia, bo musimy przez niego płacić podatek od dochodu
Albo winić darczyńcę za konieczność opłacenia podatku od darowizny