madalenadelamur napisał 2010-07-29 23:12:24Ada napisał 2010-07-29 16:35:15Bo ludzie to się daja tak traktowac i już :(
Ja się nie boje a dzisiaj przeliczając kasę policzyłam za mało i kierowniczka do mnie wyskoczyła chcesz zapłacić 50 zł manka ja mówię,że nie...A ona to zaraz zapłacisz...Odpowiedziałam cały dzień siedziałam na kasie każdy chyba może się pomylić...A ona: zaczniesz odzywać się do mnie normalnie...I co tu robić w takich sytuacjach???Siedzieć cicho jak cioteczka...Bo co więcej!!!
Najlepiej byłoby zmienić pracę, ale wiem, że nie masz takich warunków w swoim mieście. Ja pracowałam najpierw na umowę zlecenie w moim obecnym miejscu pracy, potem skończyłam 26 lat, nie mogłam być już ubezpieczona "pod rodziców" jako osoba ucząca się, więc zaczęłam pracę w jednym z marketów dość rozległej sieci na umowę o pracę na cały etat. Byłam tam tylko nieznacznie poniżana- jako osoba na umowie próbnej, ale umowy próbnej nie przedłużyłam patrząc, jak są traktowane (albo raczej: jak bardzo poniżane i upodlane) pozostałe osoby pracujące ze mną. Nie chciałam być tak tak traktowana, wiec wróciłam już na umowę o pracę do mojego obecnego miejsca pracy, tyle, że nie na cały etat (to była jedyna wcześniejsza "niedogodność", która przestała mieć znaczenie po tym przejściowym "obozie karnym"). Nie żałuję tego absolutnie, jestem traktowana jak człowiek, szanowana, lubiana, lubię swoją pracę, to też jest market, tyle, że ogromny market
I na szczęście u nas nikt nie wymyśla takich "kropek"
Robiliśmy dziś zakupy (jestem już od ponad dwóch tygodni na urlopie) i cieszyłam się, widząc znajome twarze pracowników, oni na mój widok również, aż zatęskniłam za pracą
W niedzielę wracam po urlopie