fot. PAP/EPA
W wyborach prezydenckich, których termin dziś o 5:40 sam ogłosił, wystartuje na pewno Bronisław Komorowski. To wiadomo od dawna. W ostatnich dniach
pojawiło się jednak wiele spekulacji na temat tego, kto jeszcze będzie kandydował, a kto zrezygnuje. Nadszedł czas rozwiewania wątpliwości.Ludowcy ogłosili właśnie oficjalnie, że w wyścigu do pałacu wystawią Waldemara Pawlaka. Oni podpisy zbiorą bez problemu, mamy więc już dwóch pewnych kandydatów. Co dalej?
Nie wystartuje Tomasz Nałęcz, który poszedł w ślady Ludwika Dorna. Oficjalną przyczyną ma być chęć uniknięcia sporów, nakaz serca i inne takie - ale przecież wiadomo, o co chodzi. Skoro za dwa tygodnie złożyć trzeba sto tysięcy podpisów, Nałęcz o kandydowaniu mógłby sobie tylko pomarzyć.
Problemu ze startem nie powinien mieć kandydat SLD. Tutaj jeszcze ostateczne rozstrzygnięcie nie padło, ale coraz częściej powtarzane jest jedno nazwisko: Ryszard Kalisz. Jutro, po pogrzebie zmarłej tragicznie posłanki Izabeli Jarugi-Nowackiej, będziemy wiedzieć na pewno.
Czwartym kandydatem będzie zaś przedstawiciel PiS - wszystko wskazuje na to, że będzie to, mimo wszystko, Jarosław Kaczyński. Być może już dziś zapadnie oficjalna decyzja. Kto jeszcze?
No, właściwie to może być koniec listy. Ale obstawiamy, że Andrzej Olechowski zdoła jednak zebrać podpisy. I że sztuka ta nie uda się już nikomu innemu. Kandydatów więc, naszym zdaniem, będzie pięciu. Z czego tylko dwóch ma jakieś szanse na zwycięstwo, a jeden jest zdecydowanym faworytem.