Wezwanie to gazeta podbudowała opiniami dwóch ekspertów niemieckiej koalicji rządowej. Artykuł, zatytułowany "Sprzedajcie przecież wasze wyspy, splajtowani Grecy... i Akropol razem z nim!", ukazał się w przeddzień wizyty greckiego premiera Jeorjosa Papandreu w Berlinie. Jeszcze w środę niemieckie czynniki oficjalne poinformowały, że w trakcie jego rozmów z kanclerz Angelą Merkel nie będzie poruszana kwestia ewentualnej niemieckiej pomocy finansowej dla Grecji. Według "Bilda", przyjęty w środę przez grecki rząd pakiet oszczędnościowy w kwocie 4,8 mld euro jest znikomy w odniesieniu od ponad 300 mld państwowych długów. "Nawet jeśli brzmi to być może po wariacku: skoro musimy pomóc Grekom jeszcze miliardami euro, powinni coś za to dać - na przykład parę ich cudownie pięknych wysp egejskich. Motto: wy dostajecie forsę. My dostajemy Korfu" - napisała gazeta. Jak zaznaczyła, spośród łącznie 3054 greckich wysp tylko 87 jest zamieszkałych, a hamburska firma obrotu nieruchomościami Vladi Private Islands oferuje obecnie bezludną wyspę w Grecji z ceną wywoławczą 45 mln euro. Ekspert finansowy współrządzącej liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP) Frank Schaeffler powiedział "Bildowi": "Pani kanclerz nie może łamać prawa, nie wolno jej obiecywać Grecji żadnej pomocy. Greckie państwo musi się radykalnie pozbyć udziałów w firmach i posprzedawać również nieruchomości, na przykład niezamieszkałe wyspy". Podobnie zabrzmiała zacytowana przez gazetę opinia Josefa Schlarmanna, szefa działającego w ramach CDU/CSU Stowarzyszenia Średniej Przedsiębiorczości (MIT): "Bankrut musi zamienić na pieniądze wszystko, co ma - by zaspokoić swych wierzycieli. Grecja posiada budynki, firmy i niezamieszkałe wyspy, które można wykorzystać na spłatę długów". Do artykułu "Bild" dołączył fotomontaż, przedstawiający ateński Partenon na tle plastycznej mapy Grecji. Jak zaznaczono w podpisie, "Akropol ma szacunkową wartość 100 mld euro".
Ciekawy pomysł, nieprawda?