Witam wszystkich. Prowadzę z żoną własna firmę (branża transportowa). Wszystko się fajnie rzwijało, nowi klienci, zwiększające sie obroty. Ale od ok. 1,5 roku zaczęły się problemy finansowe. No i niestety nie mieliśmy na to żadnego wpływu. Trochę było w tym winy wspólniczki, a zarazem przyjaciółki żony, która spiętrzyła przeterminowane faktury. Generalnie firma miała dobrą płynność finansową, ale odbiły sie na nas niespłacane zobowiązania kontrahentów. No i wspólniczka stwierdziła, że tylko linia kredytowa. Okazuje się, że to było bardzo ciężkie dla naszych finansów, ledwo wyszliśmy obronną ręką. Mam pytanie czy ktoś miał taką sytuację, osoba dość bliska, a jednak chyba trzebaby rozdzielić naszą spółkę, jak to zrobić żeby nie ucierpiały kontakty towarzyskie. No i jak uchronić się przed takimi sytuacjami na przyszłość?