Przez urząd pracy, przez ogłoszenia czy samodzielnie chodzac po firmach i zostawiając CV? Jaki sposób okazał się u Was skuteczny?
4 lutego 2009 20:17 | ID: 13861
8 lutego 2009 23:16 | ID: 14119
11 lutego 2009 17:33 | ID: 14346
11 lutego 2009 23:09 | ID: 14379
28 listopada 2009 19:54 | ID: 84354
jestem zadowolony z tego produktu, pomógł mi w odnalezieniu i dostaniu wymarzonej pracy
28 listopada 2009 21:37 | ID: 84390
29 listopada 2009 13:29 | ID: 84493
29 listopada 2009 13:31 | ID: 84495
29 listopada 2009 18:36 | ID: 84574
29 listopada 2009 21:15 | ID: 84615
29 listopada 2009 21:28 | ID: 84639
30 stycznia 2016 14:51 | ID: 1278378
Przez facebook'a :D przeglądam oferty pracy w internecie i w poprzednim sezonie znalazłam pracę w lodziarni Limoni, jako sprzedawczyni :-) praca bardzo fajna z rozsądną stawką godzinową, jednak internet to podstawa w szukaniu dobrej pracy :-)
30 stycznia 2016 15:40 | ID: 1278381
Przez facebook'a :D przeglądam oferty pracy w internecie i w poprzednim sezonie znalazłam pracę w lodziarni Limoni, jako sprzedawczyni :-) praca bardzo fajna z rozsądną stawką godzinową, jednak internet to podstawa w szukaniu dobrej pracy :-)
oczywiscie ze teraz na internecie jest mnostwo ogloszen :)
30 stycznia 2016 20:44 | ID: 1278503
Przez OLX
30 stycznia 2016 20:53 | ID: 1278508
Gdzieś już na Familce swego czasu pisałam - praca sama do mnie... przyszła... Jak uczyłam się w liceum wieczorowym to pewnego razu na zajęcia przyszła Pani Dyrektor ze szkoły zawodowej, która mieściła się w tym samym budynku co liceum i powiedziała, że szuka kogoś na zastępstwo za intendentkę, która odchodzi na urlop macierzyński a ja wcześniej uczyłam się w tej zawodówce i ona mnie znała... Popatrzyła po naszej klasie i wzrok zatrzymała na mnie... i mówi... o widzę tu kogoś znajomego i zwraca się do mnie:
- Grażynko a ty pracujesz...
Ja na to:
- Nie...
Ona:
- To czekam jutro na ciebie u mnie w gabinecie...
No i poszłam i tak zostałam przyjęta do swojej pierwszej pracy a po roku czasu szkoła zawodowa została połączona razem z dziennym i wieczorowym liceum i powstał Zespół Szkół a tam jedna z sekretarek też wybierała się na urlop macierzyński i były Pan Dyrektor zaproponował mi również pracę na zastępstwie tej sekretarki... Po urlopie macierzyńskim sekretarka nie wróciła już do nas i zaproponowano mnie jej stanowisko na stałe i tak w tej swojej pracy "przesiedziałam" ponad 31 lat...
30 stycznia 2016 21:16 | ID: 1278522
Gdzieś już na Familce swego czasu pisałam - praca sama do mnie... przyszła... Jak uczyłam się w liceum wieczorowym to pewnego razu na zajęcia przyszła Pani Dyrektor ze szkoły zawodowej, która mieściła się w tym samym budynku co liceum i powiedziała, że szuka kogoś na zastępstwo za intendentkę, która odchodzi na urlop macierzyński a ja wcześniej uczyłam się w tej zawodówce i ona mnie znała... Popatrzyła po naszej klasie i wzrok zatrzymała na mnie... i mówi... o widzę tu kogoś znajomego i zwraca się do mnie:
- Grażynko a ty pracujesz...
Ja na to:
- Nie...
Ona:
- To czekam jutro na ciebie u mnie w gabinecie...
No i poszłam i tak zostałam przyjęta do swojej pierwszej pracy a po roku czasu szkoła zawodowa została połączona razem z dziennym i wieczorowym liceum i powstał Zespół Szkół a tam jedna z sekretarek też wybierała się na urlop macierzyński i były Pan Dyrektor zaproponował mi również pracę na zastępstwie tej sekretarki... Po urlopie macierzyńskim sekretarka nie wróciła już do nas i zaproponowano mnie jej stanowisko na stałe i tak w tej swojej pracy "przesiedziałam" ponad 31 lat...
oj widzisz przypadek , super ! 31 lat baaaardzo dlugo
31 stycznia 2016 18:19 | ID: 1278748
Też w innym wątku pisałam, że praca mnie znalazła. Teraz jest więcej możliwości: internet, firmy poszukujące pracowników. Przez taką firmę syn znalazł pracę. Firma pracuje dla różnych zakładów pracy, które zlecają poszukiwanie konkretnego pracownika. Z tego co Mateusz opowiada, to chociaż pracuje w innej firmie, wszystkie sprawy personalne łącznie z wypłatą, ubezpieczeniem medycznym itp. załatwia ta firma pośrednicząca. Nawet Wigilię zorganizowała dla wszystkich osób z różnych zakładów pracy korzystających z jej usług w Gdyni.
Z niecierpliwością czekamy co będzie po 15 lutym, gdy skończy mu się okres próbny.
31 stycznia 2016 18:24 | ID: 1278749
Gdzieś już na Familce swego czasu pisałam - praca sama do mnie... przyszła... Jak uczyłam się w liceum wieczorowym to pewnego razu na zajęcia przyszła Pani Dyrektor ze szkoły zawodowej, która mieściła się w tym samym budynku co liceum i powiedziała, że szuka kogoś na zastępstwo za intendentkę, która odchodzi na urlop macierzyński a ja wcześniej uczyłam się w tej zawodówce i ona mnie znała... Popatrzyła po naszej klasie i wzrok zatrzymała na mnie... i mówi... o widzę tu kogoś znajomego i zwraca się do mnie:
- Grażynko a ty pracujesz...
Ja na to:
- Nie...
Ona:
- To czekam jutro na ciebie u mnie w gabinecie...
No i poszłam i tak zostałam przyjęta do swojej pierwszej pracy a po roku czasu szkoła zawodowa została połączona razem z dziennym i wieczorowym liceum i powstał Zespół Szkół a tam jedna z sekretarek też wybierała się na urlop macierzyński i były Pan Dyrektor zaproponował mi również pracę na zastępstwie tej sekretarki... Po urlopie macierzyńskim sekretarka nie wróciła już do nas i zaproponowano mnie jej stanowisko na stałe i tak w tej swojej pracy "przesiedziałam" ponad 31 lat...
Szczęściara
31 stycznia 2016 18:57 | ID: 1278769
Też w innym wątku pisałam, że praca mnie znalazła. Teraz jest więcej możliwości: internet, firmy poszukujące pracowników. Przez taką firmę syn znalazł pracę. Firma pracuje dla różnych zakładów pracy, które zlecają poszukiwanie konkretnego pracownika. Z tego co Mateusz opowiada, to chociaż pracuje w innej firmie, wszystkie sprawy personalne łącznie z wypłatą, ubezpieczeniem medycznym itp. załatwia ta firma pośrednicząca. Nawet Wigilię zorganizowała dla wszystkich osób z różnych zakładów pracy korzystających z jej usług w Gdyni.
Z niecierpliwością czekamy co będzie po 15 lutym, gdy skończy mu się okres próbny.
Również pracowałam właśnie przez taką firmę na poczatku:) Teraz mam normalną umowę z pracodawcą, bo firma ta miała nas ''pod opieką'' tylko pół roku, potem przejął nas pracodawca.
31 stycznia 2016 19:26 | ID: 1278789
Też w innym wątku pisałam, że praca mnie znalazła. Teraz jest więcej możliwości: internet, firmy poszukujące pracowników. Przez taką firmę syn znalazł pracę. Firma pracuje dla różnych zakładów pracy, które zlecają poszukiwanie konkretnego pracownika. Z tego co Mateusz opowiada, to chociaż pracuje w innej firmie, wszystkie sprawy personalne łącznie z wypłatą, ubezpieczeniem medycznym itp. załatwia ta firma pośrednicząca. Nawet Wigilię zorganizowała dla wszystkich osób z różnych zakładów pracy korzystających z jej usług w Gdyni.
Z niecierpliwością czekamy co będzie po 15 lutym, gdy skończy mu się okres próbny.
Również pracowałam właśnie przez taką firmę na poczatku:) Teraz mam normalną umowę z pracodawcą, bo firma ta miała nas ''pod opieką'' tylko pół roku, potem przejął nas pracodawca.
Tak a'propos: taka firma zlecająca kwalifikowanie pracowników, musi być "bogata", skoro stać ją na takie zlecenia. Z drugiej strony, dobrze że takie firmy też powstają. Tworzą się nowe niejsca pracy. Nie wiedziałam, ze u nas też taka firma istnieje.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.