Co się dzieje...
Trump zaatakował Syrię. Czy to coś więcej, niż komunikat dla Asada?
Według Pentagonu celem 59 pocisków Tomahawk wystrzelonych z dwóch niszczycieli na Morzu Śródziemnym były samoloty, hangary, magazyny i obrona przeciwlotnicza bazy Szajrat. Amerykanie uważali, aby nie trafić w miejsca, w których mogli być żołnierze rosyjscy. Z tego lotniska miały wystartować samoloty, które zrzuciły bomby z gazem bojowym, sarinem, na miejscowość Chan Szejkun. W ataku zginęło kilkadziesiąt osób, w tym wiele dzieci. Około 500 osób zostało rannych.
Prezydent Donald Trump wezwał "wszystkie cywilizowane narody" do wspólnego z USA poszukiwania sposobu zakończenia rzezi w Syrii i do walki z terroryzmem. Rosja, sojusznik prezydenta Baszara al-Asada, uznała atak za akt agresji przeciwko Syrii, który znacząco pogorszy relacje pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem.