Wczoraj dobyło się ropalające gorące dyskusje od tygodni nie tylko w stolicy głosowanie odnośnie odwołania Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Według wstępnych informacji medialnych rekwencja okaże się zbyt niska, by odsunąć ją od stanowiska...
Takie inicjatywy z jednej strony sprawiają, że władza nie czuje się bezkarnia i zbyt pewnia - z drugiej pociągają za sobą duże koszty a czasami (jak w tym przypadku) nic nie zmieniają...
Jak wy podchodzicie do tego sposobu "temperowania" władz lokalnych? W jakich sytuacjach jest ono według Was uzasadnione, a w jakich nie?