Na kazdym portalu lekarze mowia zeby dziecku kupic buty jak najpozniej:
Rozmowa z Pawłem Zawitkowskim, fizjoterapeutą z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie :
Kiedy trzeba kupić dziecku pierwsze buty?
Jak najpóźniej. Dopiero, kiedy zaczyna chodzić po podwórku. Buty pełnią funkcję ochronną i estetyczną. Gdy szkrab stawia pierwsze kroki w domu, buty nie są mu potrzebne. Dobrze, żeby biegał wtedy na bosaka lub w skarpetkach antypoślizgowych. Zapomnijmy o wysokich, za kostkę, kapciach z materiału, z filcowymi podeszwami - są zwykle za luźne, stópki "latają" w nich na wszystkie strony i ślizgają się po podłożu. Lepsze są przylegające do stopy tenisówki lub sandały bez zapiętka. Im prostszy but, tym lepszy.
Jakie buciki są więc najlepsze dla dziecka?
Takie, które nie przeszkadzają stopom w pracy i w kontakcie z podłożem. Nie za ciasne i nie dłuższe niż pół centymetra od stopy, wykonane z "oddychającego" materiału (np. skóry, goretexu). Powinny się zginać i być sztywne tam, gdzie zginają się i usztywniają stopy. A to znaczy, że mają zginać się w kostce (do przodu i do tyłu) i pod palcami. But powinien być miękki, mieć cienką, sprężystą i lekko zaokrągloną z przodu i z tyłu podeszwę. Powinien też być jak najwęższy, bo wtedy stopa malca nie schodzi do środka i nie koślawi się. Najlepsze są buty sportowe, najlepiej sznurowane -w czasie chodzenia dopasowują się do ruchu i kształtu stopy. Zapiętek powinien się poruszać razem z piętą - zbyt twardy poznać po tym, że się wyciera, bo pięta dziecka nie przesuwa się razem z nim, tylko się po nim ślizga. A to oznacza, że but "nie trzyma" stopy, czyli jest do wyrzucenia. Dziecko ma chodzić w butach, a nie nosić je!