Mój syn złamał kręgoslup na stoku. Rokowania są dobre i wiemy już że będzie chodził, a kto wie - może za rok wróci na stok.
Jednak dzisiaj dowiedział się że czeka go bardzo bolesny zabieg. Do tej pory trzymał się. Teraz widzę że nastrój mu "siada" i zaczyna powoli docierać do niego co się stało.
Staram się żeby nie myślał o tym i oczywiście rozmawiam z nim o tym. Ma co prawda 18 lat , ale wiem jak ważne jest dobre samopoczucie w takich chorobach.
Co robić aby pomóc mu przetrwać psycicznie tą sytuację ?
rozmawiam z nim, tłumaczę, rozmawiam też o sprawach zwykłych i codziennych, o przyszłości itp. Załatwiłam mu zajęcia indywidualne i nawet staramy się o zgodę na pisanie matury w domu przy nauczycielu wspomagającym.
Tylko to wszystko przestaje już działać i coraz trudniej znosi swoją sytuację.
A mi kończa się pomysły....