Martyna Wojciechowska, znana podróżniczka i prezenterka, przez ostatni rok zmagała się z kilkoma chorobami tropikalnymi, które przywiozła ze swych wojaży po świecie, gdzie przygotowywała kolejne odcinki swego cyklu dla TVN "Kobieta na krańcu świata". - Właściwie mogę potraktować te choroby jako zawodowe — usiłuje żartować. Okazuje się, że Martyna miała dengę od ukąszeń komarów, gorączkę krwotoczną i jeszcze jakąś inną chorobę, której nabawiła się od pocałunku orangutana na Borneo. - Ten orangutan, który mnie pocałował na Borneo, bardzo mnie zaskoczył! A teraz mam zakaz wyjazdu do krajów, gdzie ta choroba występuje...
Proszę zatem zapamiętać: nie całujcie się z nieznanymi osobnikami, żeby was nie przyprawiły pocałunkiem o chorobę.