Witajcie rozmawialam z onkologiem o moim dalszym leczeniu on po zajrzeniu w wyniki stwierdził ze ognisk rakowych nie ma i przerzutów takze ze chemia zapobiegawczo byłaby ze dezyzja do mnie nalezy czy zgodze sie czy nie.Wiadomo jak wyglada chemia wypadanie włosów złe samopoczucie,wymioty w domu bedzie malęnkie dziecko i nie wiem czy dałabym rade opiekowac sie synkiem wiadomo mąż czy córka by pomogli,ale jesli lekarz onkolog zastanawia sie czy mi dać chemię to chyba moj stan nie jest zły.Wiem dezyzje podejme sama ale co Wyście by zrobily pakowaly sie w chemie czy rezygnacja 4 razy mialabym brac to świństwo czyli chemie w odstepach 3 tygodniowym.