W wieku, gdy kościec jest już ukształtowany [nie rośnie] nie można tego leczyć... Ze skoliozą się po prostu zyje... Ewentualnie możesz zrobic zdjęcie RTG by lekraz ortopeda określił o ile stopni masz wygięty kręgosłup... Skolioza zaczyna się od 10 stopni w zwyż... Z tego co wiem żadna gimnastyka nie wyleczy skrzywienia... Pomagają dobre masaże... Bezwysiłkowy tryb zycia... Np. moja Karolka dostała zakaz noszenia ciężkiego plecaka... Zgłosiłam do szkoły i chodzi bez podręczników... Nauczyciele uznali takie zalecenie...
W naszym wieku, możemy tylko doraźnie sobie pomagać... Ja nie mam wprawdzie skoliozy ale mam głęboko posunięte zwyrodnienie powypadkowe... Uszkodzony szyjny i piersiowy odcinek kręgosłupa... Ratuję się dwa razy do roku serią masaży i ćwiczę wg podstawowego zestawu na kręgosłup... Mi pomagają najzwyklejsze skłony... Po prostu rozciągają kręgi i przynoszą ulgę... Śpię na płaskim i twardym... Staram się nie przeciążać kręgosłupa... Ale bywa różnie.. Jak to w życiu... Pomaga rower i basen... A jak mnie dopadnie tak, że nie mogę się ruszyć to 12 zastrzyków "olfenu" i żyję dalej...