Jeden z holenderskich lekarzy i uczonych, Johannes Evers, stwierdził w swoim artykule z 1994 roku, że „endometrioza nie istnieje; wszystkie kobiety mają endometrozę”. Było to, i nadal jest, stwierdzenie niezwykle kontrowersyjne, biorąc pod uwagę ilość źródeł, które alarmują o objawach tej choroby, uznając ją za duży problem współczesnych kobiet.
Endometrioza jest schorzeniem, które trudno jednoznacznie określić i jeszcze trudniej zdiagnozować. Do tej pory nie powstała wiarygodna teoria dotycząca mechanizmów jej działania i rozwoju. Co do jednego, lekarze są zgodni – nie ma na świecie żadnego sposobu na całkowite wyleczenie endometriozy. Czy w takim razie można się przed nią bronić? Endometriza występuje u 5–7% kobiet, w większości młodych, między 30. a 40. rokiem życia, raczej rasy białej niż czarnej. Chociaż prowadzone są badania, nikt tak naprawdę nie jest w stanie ustalić, jaki procent płci żeńskiej jest obciążony tą chorobą. Powód jest bardzo prosty – endometrioza rozpoznawana jest niezwykle rzadko i może występować znacznie częściej niż się przypuszcza.
Choroba ta charakteryzuje się obecnością czynnych struktur błony wyścielającej macicę, poza jej jamą. Mogą one pojawić się w różnych częściach ciała: w przestrzeni odbytniczo-pochwowej, na jajnikach, w pochwie, w okolicy jelit lub otrzewnej, a nawet w płucach czy mózgu. Zmiany chorobowe mogą również powstawać w miejscach blizn po cesarskim cięciu, a także na pęcherzu, wyrostku robaczkowym i innych. Pojawiają się tam wówczas guzki lub torbiele. Jednak obszary występowania ognisk zapalnych bardzo trudno zlokalizować. Aktualnie jedynym uznawanym badaniem, pomagającym w wykryciu tego schorzenia jest laparoskopia oraz wykonanie biopsji z wycinka zmienionej tkanki.
O obecności endometrozy mogą świadczyć objawy, które przez pomyłkę można przypisać innym schorzeniom. Często „podpina się” je pod stan towarzyszący comiesięcznej menstruacji albo pod inne choroby, mają bowiem bardzo podobny przebieg. Jednak bóle w okolicy miednicy, mogą pojawiać się nie tylko w trakcie krwawienia, ale również w momencie owulacji, w czasie oddawania moczu czy podczas stosunku płciowego i zaraz po nim. Często ból rozciąga się na okolice jelit czy dolnej części pleców, a jego natężenie może być zmienne. Oprócz wyżej wymienionych, istnieją także inne symptomy: biegunka albo zatwardzenie, wzdęcia powiązane często z obfitym krwawieniem miesięcznym, ogólne zmęczenie i osłabienie, a także objawy psychiczne, takie jak: uczucie osamotnienia, niepewności, pesymizmu i dezorientacji.
Przyczyn tej choroby jest wiele, jednak nie zostały one precyzyjnie określone. Większość specjalistów winą za powstawanie ognisk endometrium obarcza gospodarkę hormonalną kobiet, zwłaszcza zwiększony poziom estrogenu (żeńskiego hormonu płciowego), który jest odpowiedzialny m.in. za stymulację rozwoju błony śluzowej macicy i odbudowę jej naczyń krwionośnych. Podczas wahań hormonalnych w czasie menstruacji, ogniska endometriozy reagują w taki sam sposób, jakby nadal znajdowały się w macicy. Cyklicznie rosną i złuszczają się, powodując wzrost krwawienia, stany zapalne i silne bóle w okolicy podbrzusza. W badaniach nad źródłami choroby pojawiają się również: predyspozycje genetyczne, dysfunkcja układu odpornościowego, a także wpływ środowiska i kwestie związane ze stanem psychicznym i osobowościowym jednostki. Żadne z tych przyczyn nie są potwierdzone konkretnymi badaniami. Istnieją natomiast podejrzenia o czynnikach ryzyka, predysponujących do wystąpienia endometriozy. Obejmują one: wczesną pierwszą miesiączkę, długie krwawienia, pojawienie się choroby w rodzinie. Prawdopodobnie istnieje także związek pomiędzy niską wagą ciała kobiety, a zwiększoną częstotliwością zachorowań. Aktywny tryb życia i zdrowe odżywianie, w połączeniu z dobroczynnym wpływem środowiska zewnętrznego, także są istotne w profilaktyce choroby.
Wszystkie symptomy i stwierdzone obserwacyjnie zmiany w organizmie, świadczą o realnym zagrożeniu, jakie endometrioza stanowi dla zdrowia kobiet. Problem jest poważny, jednak wciąż bagatelizowany. Nie każda kobieta zdaje sobie bowiem sprawę, że endometrioza może być główną przyczyną bezpłodności. Prawie 30–40% osób płci żeńskiej w cyklu rozwoju choroby ma problemy z zajściem w ciąże. Niestety nie istnieje lekarstwo na jej całkowite wyeliminowanie. W leczeniu endometriozy stosuje się tzw. „terapię kombinowaną”, czyli łączy się różne metody, zaczynając od farmakologicznego (przyjmowanie hormonów i leków przeciwbólowych), na zabiegach chirurgicznych kończąc (laparoskopia, laparotomia). Nie ma jednak potwierdzenia działania tych metod na przebieg schorzenia i jego skutki.
Jedno jest pewne – endometrioza istnieje! Obok objawów wskazujących zwykle na zaburzenia menstruacyjne, istnieją zmiany wewnątrz organizmu, które można dostrzec poprzez odpowiednie badania. To nie mit, tylko realne zagrożenie dla zdrowia kobiet. Nie wierz w próby wmówienia ci, że problem, który dostrzegłaś, jest jedynie wymysłem twojej wyobraźni. Pamiętaj, że twoje zdrowie i dobre samopoczucie jest w twoich rękach. Udaj się do lekarza, jeżeli zauważysz niepokojące symptomy organizmu.
<www.ciazowy.pl>