Ostatnio zauważyłam bardzo dziwną rzecz, która strasznie irytuje młodych ludzi. Każdy nas zachęca do robienia jak największej ilości kursów (pod czym się podpisuję rękami i nogami) robienia prawa jazdy różnych kategorii. Wszystko pięknie ładnie tylko gdy kończymy szkołę i zaczynamy szukać pracy (bogatsi już o kursy i prawa jazdy) słyszymy, że szukają kogoś z doświadczeniem lub stażem pracy. I tak jest w większości firm. Tylko ja się pytam gdzie my to doświadczenie mamy zdobyć? Rozumiem, że pracodawca szukając kierowcy kat. C prędzej zatrudni kogoś kto już ma doświadczenie w tym fachu, ale przez to my młodzi nie mamy go gdzie zdobyć!
Co Wy o tym sądzicie? Może też spotkaliście się z takimi przejawami ''dyskryminacji''?
Jak świat światem taki scenariusz się powtarza od zarania dziejów 
My śmieliśmy się z ogłoszeń typu " Poszukuje młodej do 24 lat asystentki, najlepiej z 25-letnim doświadczeiem"
I teraz też takie są.
Z drugiej strony....
Jestem teraz akurat na początku procesu rekrutacji. W ostatnich 4 dniach ostałam ponad 4000 maili. Zostało mi 42...resztę odrzuciłam na dzień dobry...
Po co kursy skoro nie umie się napisac poprawnie CV ?
Są stanowiska na które nie trzeba umieć, ale są takie gdzie źle napisane CV czy LM dyskredytuje od początku...
