Kochane Mamusie i Tatusiowie,
na wstępie strasznie przepraszam za spóźnienie z recenzją. Cała rodzina chora, oczywiście tylko mama "nie ma czasu na chorowanie", za to ręce pełne roboty, ale do brzegu...
Cieszymy się bardzo, że mogliśmy wypróbować FITOBIMBI i to akurat w czasie powrotu do szkoły i wzmożonych infekcji.
Zacznę od tego, że jestem dumną mamą 10latka z nadwrażliwością sensoryczną, który nie przełknie mi żadnej tabletki, a na sam zapach niektórych lekarstw reaguje odruchem wymiotnym, oraz 13miesięcznej córeczki. Syn niestety przyniósł do domu choróbsko ze szkoły, wiec był najprawdziwszy test FITOBIMBI bez taryfy ulgowej. Ogromy plus dla producenta za NAZWĘ produktu! W końcu coś wesołego, zabawnego, dla dzieci, a nie nazwy,których nie można zapamiętać i z trudem można je wymówić w aptece nie łamiąc sobie języka;) I tak kiedy syn powiedział, że drapie go w gardle, a ja zaproponowałam, że wypróbujemy FITOBIMBI, w ogóle nie protestował. Forma spray-u dla naszego nadwrażliwca rewelacja. Opakowanie wesołe. No i pierwszy psik psik do gardła... syn stwierdził, że odczuł ulgę, a i smak mu odpowiadał, a więć tutaj SUKCES! Kolejne dni choroba niesety się rozwinęła i przeniosła na resztę rodziny, syn zaczął gorączkować, córka smarkać, tatuś kaszleć... ale uwaga syn regularnie stosując FITOBIMBI nie uskarżał się na ból gardła jak na początku! Mimo choroby i od czasu do czasu odruchu kaszlu nie bolało go gardło. Jesli chodzi o 13 miesięczną córkę to tutaj niestety mimo ogromnych chęci, podać dziecku ten wyrób niestety graniczy z cudem. Córeczka za żadne skarby nie chciała współpracowac. Jedyny raz kiedy udało mi się zaaplikować spray to było kiedy głosno płakała i otworzyła przy tym buzię choć to raczej nie najlepszy moment na podawanie czegokolwiek, wiec po razie zrezygnowaliśmy. Myślę , że z dwulatkiem poszłoby już latwiej, natomiast roczniak to taki trudny wiek...
Nie byłabym sobą jeśli sama nie wypróbowałabym produktu. Mimo braku wskazań postanowiłam , że spróbuję - smak o dziwo dość "ostry" to jednak słodki, ale najważniejsze - synowi smakował. Czuć, że spray powleka gardło przyjemną powłoką.
Podsumowująć: Preparat napewno zagości w naszej domowej apteczce na stałe. A to dlatego że:
- Wesoła dziecięca nazwa niweluje dziecięce opory przed stosowaniem
- Misiowa grafika wzbudza zaufanie dzieci
- Bezpieczny, naturalny skład
- Można go stosować dłuższy okres czasu
- Przynosi ulgę, nawilża śluzówkę
- Wygodna( dla starszych dzieci) forma spray-u
- Smak, który odpowiada mojemu dziecku
- Nadaje się do całej rodziny
Mimo, że FITOBIMBI nie leczy poważnych infekcji, to napewno wspomaga proces powrotu do zdrowia, przynosi ulgę i pomaga przetrwac ten trudny czas.
Dlatego szczerze POLECAM FITOBIMBI.
Ps. Niesety nie mogę wrzucić zdjęć które zrobiłam;( mimo, że się wgrywaja nie wślwietla ich, może ktoś mi coś podpowie co robię nie tak...