Wędliny Henryk Kania oczywiście od razu zainteresowały moją córkę. Ma ona 9-lat i lubi decydować z czym je kanapki. Gdy zobaczyła na opakowaniach swoich ulubionych bohaterów z Krainy Lodu (Disney), to od razu wzbudziły w niej zainteresowanie. Taki szczegół pozwala zauważyć, że są to produkty dla dzieci. Gdy leżą w sklepowych lodówkach od razu wiemy, że to wędliny dla juniorów.
Sam wygląd opakowań jednak nie jest dla nas najważniejszy. Ważniejszy dla mnie jest skład produktu, moją córkę też coraz częściej ten aspekt interesuje. Wędliny Henryk Kania nie zawierają wzmacniaczy smaku, karagenu, fosforanow i glutaminianu monosodowego. Za to mają w sobie dużo mięsa i charakteryzują się wysoką zawartością białka.
Parówki z szynki - 93% stanowi mięso z szynki
Schab delikatny - 100g produktu wyprodukowano ze 100g schabu wieprzowego
Polędwica drobiowa - zawiera 90% mięsa
Wygląd ekstra, skład bardzo dobry, a co ze smakiem?
Wędliny bardzo nam zasmakowały. Zarówno córka, jak i ja chętnie je jadłyśmy na śniadanie (schab, polędwica). To doskonałe uzupełnienie naszych posiłków bogatych w warzywa.
Parówki natomiast nadały się do naszych domowych hot-dogów.
Na pewno przy kolejnych zakupach siegniemy po te już sprawdzone przez nas produkty.