Każdy z Was mądrze mówi :)
Ja mam na to swoja wersję...
Był czas, że byłam strasznie zazdrosna o męża, ale też nie byłam zbyt pewna siebie, wydawało mi sie, że na każdym kroku sa kobiety ładniejsze, fajniejsze, i ze mężowi równiez będą się bardziej podobac. Od jakiś kilku lat, może od slubu, który był 6 lat temu, może wczesniej, jestem w pełni dowartościowana, pewna siebie, jeżeli nawet mąż dostaje dziwne sms od koleżanek z pracy, to nie mam do niego pretensji, ufam mu całkowicie, wiem, że może się podobac innym kobietom i nie podejrzewam go o to, że mógłby prowokowac jakieś zachowania tych kobiet :) Jeżeli mam więc do kogoś złośc, to do osób, które wysyłaja smsy ;) Do Męża ma całkowite zaufanie :) Nie flirtuję, bo nie mam takiej potrzeby, jestem dowartosciowana przez Męża. Jest jeszcze jedna kwestia- Mąż mnie poznał jako szczupłą, kochał mnie równiez jako grubsza po ciaży, a ważyłam ponad 25kg więcej, w ciągu roku schudłam z 15 kg, jestem znów prawie szczupła jak kiedyś- czuję się wartościowa, Mężowi ufam bezgranicznie, w końcu po to mu przysięgałam przed ołtarzem :) Wiem,że skoro się nie rozglądał na boki, gdy byłam gruba, to teraz też moge byc Jego pewna :)