MarDeb (2016-11-18 20:27:24)
A poważnie? Może to kaczka dziennikarska?
Mniemam, że zwierzaków nie masz, a jeśli masz, to niedługo.
A wracając do tematu- mało szczegółow w artykule, nie podają, czy ludzie mieszkali w bloku, czy kot wychodzący, czy nie wychodzący.
Doszłam do wniosku, że mieszkają w starej kamienicy, maja ogrzewanie na piecyk gazowy i kot jest niewychodzący.
Mam kota niewychodzącego. Niedawno miałam dwa koty, ale jeden zdechł po10 latach, adrugi ma teraz 9 lat. Oba razem były niewychodzące.
Mieszkamy w bloku, na pierwszym pietrze, ale ani nie mamy kuchenek gazowych, ani piecyków gazowych. Wszystko na prad, a ogrzewanie miejskie.To były dwa warunki zarówno na szukaniu stancji, jak i potem, na szukaniu mieszkania na kredyt.
Nie dziwię się,ze Ci ludzie tak zareagowali. Żyją z piecykiem gazowym, majawięc śwaidomośc zagrożenia. Kot waży przeciętnie od 3,5 kg (kotka) do 6kg (kocur). W porównaniu do masy człowieka- powiedzmy 50 kg- duzo szybciej zatruwa się czadem.
Ja, gdybym miała w domu piecyk gazowy i kota, a zauważyłabym, że kot nagle zaczyna się słaniac, przewraca się, a jest niewychodzący, jadł to, co zwykle-również od razu podejrzewałabym czad i dzwoniłabym na straż pożarną w celu sprawdzenia.
Szkoda jednak przytrucia kota i uważam, że jesli ktos w domu ma gaz, piecyk gazowy, albo pali w piecu- powinien miec czujnik od czadu, moi rodzice mają, lepiej zapłącic za czujnik 20zł niż przytruc kogos z rodziny albo zabic.
Tu akurat nieważne było, czy to był kot, czy pies- był wagowo mniejszy od dorosłego czlowieka i dzieci, szybciej więc się przytruł i ktoś, kto go miał, zainteresował się tym od razu. Dzięki Bogu.