Szwedzki koncern meblowy apeluje do klientów, by zwrócili szczególną uwagę na montaż popularnych komód MALM. W Stanach Zjednoczonych doszło bowiem do kolejnego wypadku, w którym zginął 22-miesięczny chłopiec. To już trzecia taka ofiara w ostatnich miesiącach na świecie. IKEA apeluje do rodziców, by przytwierdzali mebel do ściany tak, jak nakazuje instrukcja obsługi.
Ostatnia tragedia miała miejsce w tym tygodniu w Filadelfii (USA). Jak pisze brytyjski The Sun, matka niespełna dwuletniego Teda McGee położyła syna na popołudniową drzemkę i co jakiś czas sprawdzała, czy się nie obudził. Gdy po kilkudziesięciu minutach weszła do pokoju i zobaczyła puste łóżko, była przekonana, że dziecko chowa się przed nią.
Gdy weszła do pomieszczenia, zobaczyła syna przygniecionego przez zakupioną w IKEI komodę. Dziecko zginęło na miejscu. Śledczy ustalili, że prawdopodobnie Ted sam przewrócił na siebie mebel.
Tak wygląda feralna komoda. Źródło: Ikea.com
To nie pierwsze ostrzeżenie, które sieć publikuje w związku z feralnymi komodami MALM. Dwa lata temu, również w Stanach Zjednoczonych, odnotowano dwa inne śmiertelne wypadki. W lutym 2014 roku dwuletni chłopiec przewrócił na siebie komodę w Pensylwanii, a trzy miesiące później to samo przydarzyło się 23-miesięcznemu dziecku z Waszyngtonu.
IKEA apeluje do klientów o szczególną ostrożność przy montowaniu mebli i informuje, że rodzice mogą zgłaszać się do sklepów po dodatkowy zestaw narzędzi niezbędnych do przymocowania komody do ściany.
wp.pl
Uważajny również na inne meble, by były stabilne i bezpieczne...