W zakładach kosmetycznych w Azji coraz większą popularność zyskują zabiegi z wykorzystaniem śluzu ślimaków.
Godzinny masaż twarzy i maseczka ze śluzem już od około 200 dolarów. Można dokupić pięć minut ślimaczych spacerów po twarzy.
Śluz zawiera proteiny, antyoksydanty oraz kwas hialuronowy. Pomaga uelastycznić skórę i usunąć złuszczający się naskórek, redukuje zaczerwienienia. Ślimaki używane do zabiegów są na diecie organicznej i jedzą ekologiczną marchewkę, szpinak, boćwinkę szwajcarską i japońską komatsunę zieloną.
Wcześniej oglądałam o tym w TV, o rewolucyjnym działaniu śluzu ślimaków. Ciekawe czy jest aż tak rewolucyjny? Tylko jeszcze nie zbadano skutków ubocznych..
Może taka maseczka odmładzająca? Poddały byście się jej?