Witam . Mój 4 letni synuś zawsze był dzieckiem kochanym ,grzecznym , jednak ok 4-5 miesięcy temu zmienił się o 180 stopni ! Ma niepokojace ataki agresji zaczęło się to od wygłupów ze starszą siostrą (córka ma 15 lat) zaczął ją coraz bardziej bić i zaczepiać., jeżeli się mu zwraca uwagę że nie wolno bić ,jest za głośno lub czegoś nie może pokazuje jakieś dziwne miny i warczy , zaciska pięści mówi, że nas zabije, że jesteśmi głupkami. Oczywiście poza tymi atakami chodzi cały czas i powtarza, że nas kocha. Do przedszkola chodzi z miłą chęcią i tam chętnie uczestniczy w zajęciach nie bije dzieci, ładnie się bawi. Ostatnio nagminnie ogląda bajki i terroryzuje cała rodzinę nie pozwala na wyłaczenie bajek, gdy się sprzeciwiamy jest napad szału bije, gryzie, kopie i wyzywa.Ręce opadają bo nie wiemy już jak reagować ciągle tłumaczymy, że nie wolno bić, przytulam go gdy jest tak agresywny, ale mam wrażenie, że niewiele to pomaga.Ciągle zastanawiam się skąd tyle złości u tak małego dziecka. Wieczorem staram sie z nim delikatnie rozmawiać o tym co zaszło w ciągu dnia i synek nawet płacze z żalu i obiecuje poprawę i mówi, że nas kocha. Staramy się mu poświęcać jak najwięcej czasu ale szybko się czymś denerwuje lub obraża i nie dokończy zabawy lub jakiejś gry tylko , zrobi focha i koniec na tym.Dodam, że żadne kary nie działają, jak ma siedzieć za karę na kszesełku to i tak ucieka i się śmieje a jak powiesiłam tablicę z buźkami to gdy nie zasłużył na buźkę uśmiechniętą od razu był foch i wyzywanie .Proszę o dobrą radę