Witam.
Jestem w ciąży, będę miała córkę, niestety w sumie już jestem samotną mamą, sama pochodzę z pełnej rodziny więc jest to dla mnie nowa sytuacja. Czytam w internecie o samotnych mamach i więzi dziecka z ojcem mimo rozstania. Moja koleżanka która niedawno została mamą opowiadała mi o trudnościach i bólu dziecka po rozstaniu z mężem.
Ale jak to się dzieje kiedy dziecko od początku nie mieszka z ojcem? Rozstaliśmy się przed tym kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży a póżniej niestety nie daliśmy rady ze względu na presje. W tym momencie ojciec dziecka jasno mi powiedział że nic do mnie nie czuje, nie chodzi ze mną na żadne badania, nie czuje więzi z dzieckiem, ale jak sie urodzi to podobno będzie chciał ją odwiedzać...
Osobiście mam straszny mętlik w głowie. Nie wiem jak często powinni się spotykać? Czy nawiążą ze sobą jakąś więź? Czy bardzo ucierpi moja córka i jej psychika? Wiem, że powinna mieć jakiś męski przykład i może to być np dziadek. Ale czy to nie za mało? Czy moja córka powinna mieć kontakt ze starszym synem swojego ojca? (ma 9 lat). Jak to wszystko poukładać? Czy to prawda, że powinnam od początku odpowiadać na pytania dotyczące czemu nie jestem z jej ojcem? Czy powinnam go trochę usprawiedliwić i np nie mówić o tym że po prostu nie chce z nami żyć i będąc w ciąży miał inne kobiety? Boje się też, że nie da jej dobrego przykładu. Moje prośby o to aby się zmienił spełzły na niczym i nawet nie potrafi się powstrzymać od przeklinania przy swoim synie, który z tego co wiem z wiarygodnego źródła przeklina i jest agresywny. Jego syn mieszka z nim jest pod jego opieką ponieważ jego matka jest alkoholiczką, więc nie jest złym człowiekiem. Po prostu ja mam inne wartości inaczej chce wychować córkę bez ciągłych kłótni, przekleństw. Może przesadzam, ale ja po prostu boję się o córkę. Nie chce żeby myślała, że złe traktowanie kobiety jest normalne.
Jak narazie mieszkam z rodzicami, którzy bardzo mi pomagają, ale będę chciała się usamodzielnić i zamieszkać sama z dzieckiem, aby sobie wszystko poukładać. Czy np przeprowadzka do innego mieszkania w wieku półtora roku lub 2 lat nie będzie dodatkowym szokiem?
Jeżeli są jakieś książki czy literatura na ten temat proszę o informacje.
Bardzo mi zależy na tym żeby córcia była mimo wszystko szczęśliwa. Jest mi ciężko ale jezeli bede widziała że jest szczęśliwa to napewno dam rade to wszystko ogarnąć.