- Chińskie tabletki aborcyjne są przemycane przez rosyjską granicę fot. służba celna w Czycie, screen zabmedia.ru
Kobiety z silnymi krwawieniami, dzieci umierające po kilku godzinach. To, co się dzieje w szpitalach na Zabajkalu, przypomina kadry z filmów grozy - informuje rosyjska "Prawda". To efekt działania chińskich tabletek aborcyjnych "Bejbi Kaput". Lekarzom nie udało się uratować wszystkich kobiet, które sięgnęły po ten środek.
"Cudowne panaceum"
Tabletki "Bejbi Kaput" są reklamowane jako "cudowne panaceum", gwarantujące skuteczne przerwanie ciąży. Do Rosji trafiają z Chin - pisze rosyjska "Prawda". Są rozprowadzane przede wszystkim na terenie Syberii. - Niestety, nie znamy składu tego preparatu - mówią mediom lekarze. Już w zeszłym roku odnotowali kilka przypadków opisywanych jako "ciężkie zatrucie środkiem niewiadomego pochodzenia.
Lekarze ostrzegają kobiety, że zażycie tabletek może być tragiczne w skutkach. - Mogą pojawić się powikłania ze strony narządów wewnętrznych, przede wszystkim wątroby, nerek i serca - ostrzegają lekarze. W większości przypadków kobiety zostają też trwale bezpłodne.
Chińskie tabletki aborcyjne nie we wszystkich przypadkach doprowadzają do przerwania ciąży. U niektórych kobiet po silnym krwotoku zaczynał się przedwczesny poród. Część dzieci urodziło się żywych, ale w krytycznym stanie. U wszystkich pojawia się ten sam zespół objawów: silne krwotoki wewnętrzne w obrębie płuc, żołądka i mózgu. Po kilku godzinach dzieci umierają. - Nasze wysiłki są bezskuteczne - mówi lokalnym mediom Jelena Dorowskaja, zastępca ordynatora w centrum położniczym Kraju Zabajkalskiego.
Prawo aborcyjne w Rosji
Choć "Bejbi Kaput" mają gwarantować skuteczne poronienie, część prób przerwania ciąży kończy się przedwczesnym porodem, bo kobiety, które z nich korzystają są już w zaawansowanej ciąży. W Rosji do 12. tygodnia ciążę usuwa się w zasadzie "na żądanie", nie ma więc potrzeby sięgania po nielegalne preparaty. Między 12. a 22. tygodniem ciążę także można legalnie usunąć, ale tylko w sytuacji, gdy jest skutkiem gwałtu - to tzw. "późna aborcja".
Przepisy regulujące tę kwestię zostały zaostrzone w ubiegłym roku. Wcześniej późne aborcje dozwolone były np., jeśli ojciec dziecka został aresztowany lub zginął. W latach 90. prawo było jeszcze bardziej liberalne, bo wskazaniem do późnej aborcji mogła być wielodzietność, trudne warunki mieszkaniowe lub niskie zarobki.
Stopniowe zaostrzanie prawa aborcyjnego to element rosyjskiej polityki demograficznej i odpowiedź na wciąż malejącą liczbę Rosjan. Aborcje nadal są tu jednak powszechne. Według oficjalnie prezentowanych statystyk ok. 40 proc. ciąż zostaje przerwanych. Prawdopodobnie rzeczywisty wskaźnik jest jeszcze wyższy.
Masakra normalnie...