Ja wspominając dom zawsze widzę ręce mamy ,które kroją chleb...
Widzę jej uśmiech ,czasem srogą minę jednak najdroższą memu sercu...
Czuję zapach ciasta drożdżowego i marmolady jabłkowej...
Zamykajac oczy widzę mamę i moje rodzeństwo - to cały nasz dom -My ,nasze charaktery ,nasza osoba ,nasze wielkie szczęście mama - My jako jedno serce ,a wszystko ,co nas otacza ,to jedynie martwa natura ,w której przyszło nam żyć ,ten otok z kilku ciegieł ,kilku pustaków ,to jedynie jakaś schronienie ,jakiś byt ... a siła drzemnie w Nas maluczkich i te bijące serca Mamy i rodzeństwa -to dom ...
Dziś dom wzbogacił się o kilku nowych członków partnerzy mojego rodzeństwa ,wnuki Mojej /Naszej Mamy i wiem ,że jego fundament wzmocnił się -Dom -My zyskał na wartości bo są w nim nowe i silne serduszka ... my to dom :) reszta ,to tylko martwa natura ,która dała otoczenie i jakies bytowanie ...