W poniedziałek o godz. 9 rano w Łodzi przy ul. Rokicińskiej 366 Jeronimo Martins otworzy w Polsce swój 2000 sklep. I chociaż sieć od kilku tygodni zaprzecza, że ogłosi ogólnopolską obniżkę cen z tej okazji, to w piątek znów pojawiły się informacje, że jednak Biedronka "coś" szykuje.
Przyciśnięci przez dziennikarzy szefowie Jeronimo Martins Dystrybucja dementują te informacje. - Rynki w Portugalii i w Polsce znacząco się różnią - powiedział WP.PLTomasz Suchański, dyrektor generalny sieci Biedronka. - Różnią się także formaty sklepów, którymi zarządza Jeronimo Martins w tych dwóch krajach. Dlatego nie wykorzystujemy tych samych narzędzi marketingowych na obydwu rynkach.
Sęk w tym, że w żadnej wypowiedzi szefa najpopularniejszych sklepów w Polsce nie pada kategoryczne: "nie, wykluczone". W Portugalii było podobnie; sieć do końca nie informowała o tym, że zamierza obniżyć ceny. Po prostu rano pierwsi klienci zauważyli, że jeśli zrobią zakupy powyżej 100 euro, to przy kasie dostają 50-procentowy rabat. Informacje w mgnieniu oka rozeszły się po całym kraju i rozpoczęło się ogólnoportugalskie oblężenie 400 sklepów Pingo Doce.
Trzeba jednak przyznać, że finał całej akcji nie zachęca do jej powtórzenia.Megapromocja kosztowała Jeronimo Martins 10 mln euro, a na dodatek odpowiednik UOKiK-u w Portugalii nałożył na spółkę karę za stosowaniedumpingu. Inna sprawa, że po szkodzie portugalskiej siostry Biedronka mogła przed jednym i drugim zabezpieczyć, negocjując ceny ze swoimi dostawcami.
co Wy na to????