Do tej pory pukaniem w czoło komentowali nowe przepisy handlowcy oraz osoby, które musiały kupić węgiel w pierwszych dniach nowego roku. Teraz do tego grona dołączyli ci, którzy kupili węgiel jeszcze przed 1 stycznia, sądząc, że pozwoli im to spokojnie przetrwać kolejne tygodnie.
Nic bardziej mylnego. Już wkrótce mogą się spodziewać wizyty celników. Sprawdzą oni, czy aby posiadacze takich zapasów nie powinni zapłacić akcyzy od posiadanego węgla. Aldona Węgrzynowicz, rzeczniczka katowickiego oddziału Izby Celnej, wyjaśnia, że jeśli ktoś w ubiegłym roku kupił węgiel i nie spalił go do 31 grudnia, a wedle nowych przepisów nie przysługuje mu prawo do zwolnienia od akcyzy, to zobligowany jest do... uiszczenia podatku od zalegających mu w piwnicy zapasów.
- Powinien złożyć właściwemu naczelnikowi urzędu celnego deklarację podatkową i dokonać obliczenia oraz wpłaty akcyzy na rachunek właściwej izby celnej - tłumaczy Aldona Węgrzynowicz.
Kto tego nie zrobi, musi liczyć się z grzywną - taką samą, jak gdyby w restauracji sprzedawał nielegalnie alkohol.
źródło: naszemiasto.pl
Pozwólcie, że tego nie skomentuję, bo aż szkoda słów!