Nie dosc ze dzwonia z zastrzezonego numeru, truja nie wiadomo ile i oczym, to jeszcze potrafia przekrecic dane.
Ostatnio dzwonilo do mnie kilka ubezpiecyzcieli z oferta super, mega, hiper, och i ach. Zazwyczaj ich zbywam. Ostatnio czara sie przepelnila i moje rozgoryczenie siegnelo zenitu. Otoz, po dlugich poszukiwaniach znalazla sie oferta, ktora mnie zainteresowala dotyczyla mojego dziecka i uposazenia go. Skaldka byla nieduza. Umowilam sie z pania, przyjechala do mnie z papierami. Opowiedziala jak to wszystko wyglada.
Ku mojemu zdziwieniu, zaskoczeniu i wogole byla tam ankieta na dwie strony A4 w ktorej brakowalo jaki mam rozmiar stanika, buta, majtek, kiedy mam okres...Bylam w ciazy na koncowce i byly tam takze pytania o odbyte porody, w jaki sposob, dlaczego. Dlaczego poszlam na zwolnienie w pracy, jaka mam wade wzroku.
Rozumiem,ze ubezpieczyciele chca sie w jakis sposob zabezpieczyc i zeby nie wiem czy nie wyplacac za duzo ludziom,czy jak...ale po jaki grzyb zawracja mi glowe. Ja podpisuje umowe i przychodiz mi odroczenie wniosku bo jestem w ciazy.
Od tej pory nie odbieram nieznanych numerow. Bardzo mnie zezlili i zirytowali takim podejsciem;/. A mowilam pani ze jestem w ciazy i cyz to nie ebdzie wadzilo. Pani zapewniala ze nie ma to zandeog znaczenia. I gdzie tu sens i logika?