Wulgaryzm w bajce Król lew
Właśnie oglądam na TVP1 film Król Lew. Film-bajka jest bez ograniczeń wiekowych, ale zwrot "stul pysk" wypowiedziany przez jedną z hien chyba nie jest odpowiednim zwrotem dla bajki.
A może się mylę...
Teoretycznie to hieny, lwy i inne takie mają pyski. To tylko nasze społeczeństwo zrobiło z tego wulgaryzm.
- Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
- Posty: 3358
Jako dziecko chyba 8-letnie byłam na tej bajce w kinie. Nie utrwaliło mi się to sformułowanie wtedy w pamięci. Ba..nawet dziś nie przykułam do niego swej uwagi;).
Dzieci chyba mają to do siebie, że jeżeli nie zwrócimy im sami uwagi,że pewne rzeczy "są brzydkie" same tego nie zauważą.
Chociaż są i takie dzieci, które właśnie tylko takie zwroty "chłoną jak gąbki".
Ja na szczęście do takich nie należałam:).
Teoretycznie to hieny, lwy i inne takie mają pyski. To tylko nasze społeczeństwo zrobiło z tego wulgaryzm.
Tak tylko jak ogląda to dziecko to później do innej osoby też może się tak zwrócić... a to już nie będzie brzmieć grzecznie...
Zawsze można wytłumaczyć dziecku, że zwierzęta, np. pies, mają pyski i jeśli w bajce zwierzę do zwierzęcia powiedziało "Stul pysk" to było to złośliwe i niegrzeczne, ale człowiek do człowieka nie może tak mówić, bo ludzie to nie zwierzęta.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Niektore bajki są zrobione raczej dla dorosłych i pewne zwroty są nawet dla dorosłych zbyt mocne. My jako rodzice idąc do kina z dzieckiem mamy prawo wymagać aby było odpowiednie i nie powinniśmy sami ich filtrować ale powinni twórcy filmu nie zapominać dla kogo mają być zrobione.
To jest nic - obejrzyjcie "Sezon na misia"...
Tam są teksty typu:
- Luzuj kalafiory bękarcie matki natury.
Tak, rzeczywiście te bajki są bardziej dla dorosłych, zwłaszcza, że przesłanie mają takie, ktore bardziej do dorosłych dociera. Tylko że jak się pójdzie do szkoły i podsłucha co dzieciaki do siebie mówią to można się zdziwić. Oby mówiły tak jak w bajkach... to by było pół biedy.
Szczerze mowiac to jakby sie uprzec, w kazdej bajce znajdzie sie nietyle wulgaryzmy, co przemoc. Nie robmy z igly widel. Mam kolezanke, ktora zabrania dzieciom ogladania Shreka przez co dzieci na widok ogra nawet, gdy nie drze "geby" sie go boja. A na disney junior bajka "Jake i piraci z Nibylandii" tez dzieci maja zabronione ogladac bo tam straszna przemoc jest (Jake ma szable i walczy z kapitanem Hakiem)
Jako dziecko chyba 8-letnie byłam na tej bajce w kinie. Nie utrwaliło mi się to sformułowanie wtedy w pamięci. Ba..nawet dziś nie przykułam do niego swej uwagi;).
Dzieci chyba mają to do siebie, że jeżeli nie zwrócimy im sami uwagi,że pewne rzeczy "są brzydkie" same tego nie zauważą.
Chociaż są i takie dzieci, które właśnie tylko takie zwroty "chłoną jak gąbki".
Ja na szczęście do takich nie należałam:).
Ja rowniez ogladalam te bajke w mlodym wieku. Bylismy w podstawowce z klasa i jakos to powiedzenie takze mi sie nie utrwalilo:).
Po prostu wszystko jest dla ludzi i dzieci pod odpowiednia kontrola:). A Krol Lew to kultowa bajka i jeden z klasykow Disneya. Plakalam na tej bajce jak Mufase stado antylop stratowalo:(.
Tak, rzeczywiście te bajki są bardziej dla dorosłych, zwłaszcza, że przesłanie mają takie, ktore bardziej do dorosłych dociera. Tylko że jak się pójdzie do szkoły i podsłucha co dzieciaki do siebie mówią to można się zdziwić. Oby mówiły tak jak w bajkach... to by było pół biedy.
Oj swiete slowa. Bo dzieci potrafia taka wiazanke zapuscic,ze czlowiekowi oczy potrafia wyjsc z orbit i szczeke mozna zbierac z podlogi dlugo. Rosnie nam "wyszczekana" mlodziez:).
Jak się nie nauczą z bajki to wyniosą to ze szkoły i podwórka, a przecież nie da się chodzić za dzieckiem krok w krok i kneblować potencjalnych przeklinaczy, żeby dziecko nie usłyszało. pozostaje nam szanować język, bo najbliżsi chyba jednak mają największy wpływ. Wiele dzieciaków, które znam nauczyły się brzydkich słów w domu. Bywa, że nawet rodzic uczy dziecko różnych świństw. Znajomy trzyletnią córeczkę uczył mówić:"chyba cię cycki swędzą" i pokazywać środkowy palec na widok policji. Chore.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Teoretycznie to hieny, lwy i inne takie mają pyski. To tylko nasze społeczeństwo zrobiło z tego wulgaryzm.
tEŻ TAK UWAŻAM PRZECIEŻ ZWIERZĘTA MAJĄ PYSKI I PO PROSTU NIE NALEŻY NAM ZWRACAĆ UWAGI NA TO DZIECKO ODBIERZE TO NATURALNIE
Tak, rzeczywiście te bajki są bardziej dla dorosłych, zwłaszcza, że przesłanie mają takie, ktore bardziej do dorosłych dociera. Tylko że jak się pójdzie do szkoły i podsłucha co dzieciaki do siebie mówią to można się zdziwić. Oby mówiły tak jak w bajkach... to by było pół biedy.
Oj swiete slowa. Bo dzieci potrafia taka wiazanke zapuscic,ze czlowiekowi oczy potrafia wyjsc z orbit i szczeke mozna zbierac z podlogi dlugo. Rosnie nam "wyszczekana" mlodziez:).
A od kogo się tego uczą? Z telewizji i od dorosłych.
Innym zwrotem, który nie spodobał mi się w tej bajce było "obżarłem się jak świnia" czy nie można było powiedzieć "ale się najadłem", "jestem najedzony", lub "ale mam pełny brzuch" itp.?
U nas zwraca się uwagę na słownictwo jeśli w pobliżu są dzieci i takich słów przy nich nie używamy. Ale widać czego nie nauczą się w domu, to nauczą się z telewizji - szkoda tylko, że z tej publicznej, "abonamentowej"
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
MIchaś zwrócił na to uwagę wczoraj! Oglądałąm z nim tą bajkę i powiedział mi, że nieładnie powiedzieli:)
- Zarejestrowany: 01.03.2011, 20:25
- Posty: 181
Właśnie oglądam na TVP1 film Król Lew. Film-bajka jest bez ograniczeń wiekowych, ale zwrot "stul pysk" wypowiedziany przez jedną z hien chyba nie jest odpowiednim zwrotem dla bajki.
A może się mylę...
jak najbardziej nie ma w tym nic złego ..a jak by powiedział stul mordę ??
mieliśmy buldoga ang i trza było mu czyścić jego mordę codzoennie.. i przy Trio mówiłam, że czyszczę mu mordę/mordkę :)
Czasem do dzieci w zabawie mówię " dawaj mi tu Twojego pyska" i dajemy se buziaka
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Tak, rzeczywiście te bajki są bardziej dla dorosłych, zwłaszcza, że przesłanie mają takie, ktore bardziej do dorosłych dociera. Tylko że jak się pójdzie do szkoły i podsłucha co dzieciaki do siebie mówią to można się zdziwić. Oby mówiły tak jak w bajkach... to by było pół biedy.
Oj swiete slowa. Bo dzieci potrafia taka wiazanke zapuscic,ze czlowiekowi oczy potrafia wyjsc z orbit i szczeke mozna zbierac z podlogi dlugo. Rosnie nam "wyszczekana" mlodziez:).
A od kogo się tego uczą? Z telewizji i od dorosłych.
Innym zwrotem, który nie spodobał mi się w tej bajce było "obżarłem się jak świnia" czy nie można było powiedzieć "ale się najadłem", "jestem najedzony", lub "ale mam pełny brzuch" itp.?
U nas zwraca się uwagę na słownictwo jeśli w pobliżu są dzieci i takich słów przy nich nie używamy. Ale widać czego nie nauczą się w domu, to nauczą się z telewizji - szkoda tylko, że z tej publicznej, "abonamentowej"
Całkowicie się z Tobą zgadzam!!!
I co innego znaczy i odbiera się mówić "stul mordę" i co innego " daj mi swoją mordkę".
Nie lubię niegrzecznych i niesmacznych odzywek w zyciu i tym bardziej w filmach lub TV.
Ale ja to jestem już taka staromodna babcia. Nie mniej jednak zwracam Alusi uwagę aby ładnie mówić . Bo zdarza się, że coś "fajnego i nowego" przyniesie ze szkoły.
To normalne, że dzieci naśladują inne dzieci i doiosłych ale rolą rodziców i dziadków jest wskazywać co jest dobre a co złe.
Podobnie można odnieść się do tekstów w filmach.
Czasami to my wyolbrzmiamy słowa czy zwroty, które dla dzieci są naturalne albo na które wcale nie zwracaja uwagi...:)
no jeśli dziecko to wyłapie to może to powtarzać do innych
przecież zwierzęta mają właśnie pyski. nie widzę w tym nic wulgarnego.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Dla mnie to jest bardzo ubogie słownictwo jeśli właśnie wulgaryzmów używają nawet w bajkach. Przecież każde z tych słów można zastapić ,,ładnym". A może to w tłumaczeniu tak wychodzi! Bo weźmy nasze bajki jak Bolek i Lolek albo Pszczółka Maja. Tam jakoś nic mi nie wpadło brzydkiego!