czy ja się dzisiaj z Wami witałam. Jeśli jeszcze nie. to dzień dobry. Zakręcona jestem dzisiaj jak słoik dżemu.
Ale teraz mam przerwę. Zupa się gotuje . W zamyśle miała byc na jutro ale to się jeszcze okaże. A kurczak zaprawiony dochodzi do siebie. potem go upiekę razem z ziemniakami. Będzie na obiad.A zupę jednak zadołuję na jutro, bo chciałabym pójść na cmentarz zrobić porządek i nowy , calkiem nowy wystrój. taki "po mojemu".
Narobię się , bo dwa pasy obok grobu muszę prawie wykarczować i zasadzić bratki i jakieś wieloletnie rozchodniki. Te pasy, to taka ziemia niczyja. Dopóki jest zachwaszczona. Jak zrobię , to napewno okaże się, że to będzie sąsiednich grobów ziemia i sąsiedzi zaczną się upominać o ten kawałek . Ale do roboty to nie ma chętnych . A ja już patrzeć na te zapuszczone łąki nie mogę.
Do tej pory, to mama rządziła na cmentarzu i jej to nie przeszkadzało.