ja miałam wczoraj watpliwą przyjemność odwiedzenia kilku szpitali - i powiem szczerze, że to nie zawsze jest kwestia nfz. trzeba zacząć reformę od mentalności ludzi którzy pracują w tym zawodzie. żeby im się chciało za normalna kasę a nie za bajońskie sumy.
powie ci jeden z drugim, że on ma ważniejsze sprawy niż twój przypadek, że ratuje życie (gipsując palce????), a potem zniknie na godzinkę choć jest jedynym lekarzem na dyżurze na izbie przyjęć dla dzieci... i szukaj wiaru w polu. im się wydaje że jak człowiek przyjeżdża na IP to chyba żeby im zrobić na złość...